AKTUALNOŚCI

Fotowoltaika – czy to się opłaca?

DSCF1617Od lat stosowane np. w kalkulatorach, lampach drogowych, czy w elektronice samochodowej, teraz mają obniżyć Kowalskiemu rachunki za prąd. Mieszkańcy naszego powiatu, którzy mają już panele fotowoltaiczne na dachu, opowiedzieli nam skąd taka decyzja i dlaczego ma to być, jeszcze bardziej opłacalnie.
Moda na Ekologię.
Moda na zieloną energię zawładnęła tak Polską, jak i naszym regionem. Panele solarne lśnią już np. na dachach gminy Mełgiew, a obecnie rusza także ich instalacja w ponad pięciuset gospodarstwach domowych gminy Piaski. Zdaje się, że kolejny krok w stronę ekologii, to instalacje fotowoltaiczne.
Zainteresowanie wśród naszych mieszkańców jest duże. Myślę, że już w lipcu powinna pojawić się data, kiedy otrzymamy fundusze na dotacje – zapowiada Magdalena Narodowiec, sekretarz Gminy Mełgiew.
Czym właściwie są ogniwa fotowoltaiczne?  Najprościej mówiąc, to urządzenia, które zamieniają energię słoneczną w prąd elektryczny. W polskich warunkach 1 kW może wyprodukować 1 tyś kW/h w skali roku. (o co tu chodzi?)
Nasuwa się pytanie – skoro zamiast płacić wysokie rachunki za prąd, można go sobie wyprodukować na własne potrzeby, to dlaczego, po ten temat nie pojawił się dużo wcześniej?
To nie jest moda. Takie rozwiązania działają w gospodarstwach domowych na całym świecie od 25 lat i mają się świetnie. W Niemczech jest ich 2 mln. U nas parlamentarzyści dopiero teraz ukończyli prace nad pro-konsumencką ustawą, o Odnawialnych Źródłach Energii.  Do tej pory to się po prostu nie opłacało – odpowiada Piotr Pacek z firmy z sektora OZE.
Zmiany w prawie.
Już w zeszłym roku Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej uruchomił program Prosument, który zakłada, że konsument i producent w jednej osobie, zamiast kupować prąd, może go na własne potrzeby produkować. Wprowadził wobec tego możliwość 40 % dofinansowania takich inwestycji. Nowelizacja ustawy o OZE z lutego 2015 mówi, że nadwyżki energii będziemy mogli sprzedawać Zakładowi Energetycznemu, po cenach gwarantowanych. Mikroinstalacje o mocy do 3 kW otrzymają 0,75gr/kWh, a te o mocy od 3 do 10 kW 0,65gr/kWh. Oczywiście w zimie, kiedy nasłonecznienie jest mniejsze, możemy energię odkupić. Ceny mają obowiązywać od początku przyszłego roku. Kolejna dobra wiadomość jest taka, że Fundusz uruchomił dodatkową drogę ubiegania się o dofinansowanie – za pośrednictwem Banku Ochrony Środowiska. Do tej pory można było zgłaszać się do jednostek samorządów terytorialnych, jeśli te uczestniczyły w programie. Jednak, jak informuje nas Witold Maziarz, rzecznik prasowy NFOŚiGW – Żadna z gmin woj. lubelskiego nie zgłosiła się jeszcze do uczestnictwa w programie. Dziś można zaciągnąć pożyczkę maksymalnie na 15 lat, oprocentowaną 1% w skali roku na 60% kwoty inwestycji w BOŚ.
 
Czy jest aż tak „kolorowo”?
Wielu będzie takich, co zrobią, a korzyści z tego żadnej mieć nie będą – przestrzega pan Lesław Domino, przedsiębiorca z Piask, posiadacz świeżo wykonanej instalacji dla zakładu produkcyjnego. To temat bardziej złożony, niż w przypadku solarów. Tu nie podgrzewamy sobie wody, tylko mamy dostarczać prąd do sieci – dodaje. Według niego pułapka pojawia się w zapisie mówiącym, że Zakład Energetyczny ma obowiązek odkupić nadwyżki prądu. Ma, ale tylko takiego, który posiada odpowiednie parametry. Żeby takimi dysponował,  sprzęt musi być doskonałej jakości, a instalacja powinna być wykonana profesjonalnie. Dlatego wniosek o podłączenie do sieci, to bardzo dokładna weryfikacja, czy nasz produkt odpowiada wymaganym standardom.( nie bardzo wiadomo co chodzi)
I tu pojawia się druga pułapka – jakość.
– Wiele firm twierdzi, że są producentami, a to montownie. W fabryce powinny panować sterylne warunki, a ja widziałem takie, które wyglądały, jak garaże. Boję się, że niesolidne i nieuczciwe firmy zdominują rynek i temat będzie skompromitowany – obawia się Maciej Łoś, współpracownik pana Lesława
Stopa Zwrotu.
Ogrzewanie i kuchnie mam na prąd. Licznik stoi, a u mnie prąd jest. Po lecie powiem, czy jestem zadowolony z rachunków. Wertowałem ten temat wiele lat i już w fazie projektu domu, uwzględniłem mikroelektrownię – mówi pan Jerzy Szczygielski z Parczewa, który od kilku miesięcy produkuje dla siebie prąd.
Koszt instalacji fotoogniw, o mocy 3 kW wyniesie średnio 24 tyś zł. 40% dotacja to- 9,6 tyś zł, a nasz koszt opiewa na ok. 14 tyś zł. Płacąc 250 zł miesięcznie za prąd, przy przyłączu 11 kW, inwestycja jest w stanie się zwrócić najdalej po 8 latach – przewiduje Piotr Pacek.
Producenci dają zwykle 10-letnią gwarancję na sprzęt i 25-letnią na sprawność. Jednak, gdy złośliwy sąsiad rzuci kamieniem w kierunku naszych paneli, to bez ubezpieczenia możemy być stratni. Jest jeszcze czynnik, na który wpływu nie mamy – pogoda. Pamiętajmy, że efektywność instalacji zależy od nasłonecznienia i temperatury.
Podsumowanie (jakoś inaczej)
Bez zezwoleń, koncesji i działalności gospodarczej możemy ubiegać się o 40% dofinansowanie na zakup i montaż mikroinstalacji, do 40 kW. Jedna z dróg prowadzi przez gminy, jeśli te uczestniczą już w programie Prosument. W takim wypadku, to jednostka samorządu wybiera wykonawcę. Druga, to pośrednictwo Banku Ochrony Środowiska. Wtedy to my decydujemy, kto instalację wykona. Jeśli chodzi o opłacalność, to są 3 główne czynniki:
– dobra jakość paneli i właściwy montaż
– dotacje od państwa
– odpowiednie ceny prądu
Największą efektywność można osiągnąć właściwie na etapie projektowania budynku, bo jeśli chodzi o modernizację, to bywa różnie z opłacalnością – dodaje właściciel fotoogniw z Parczewa.
Pan Domino z kolei wskazuje na korzyści stosowania jednocześnie kilku rozwiązań z zakresu energii odnawialnej – pompy ciepła, turbin wiatrowych, paneli solarnych, ogniw fotowoltaicznych, czy oświetlenia LED, zamiast świetlówek. Ekologia ma, więc przestać kojarzyć się z luksusem, czy fanaberią, a zacząć z rozsądkiem i korzyścią.

Reklama
Pokaż więcej

Powiązane

Back to top button