SPORT

ŚWIDNICKIE AKCENTY NA SIATKARSKIM WORLD GRAND PRIX

Przez dwa dni w lubelskiej hali Globus rozgrywany był turniej finałowy World Grand Prix 2 Dywizji kobiet w piłce siatkowej. Nie zabrakło w nim świdnickich akcentów. W reprezentacji Polski wystąpiła Izabela Kowalińska, w naszym mieście bardziej znana pod panieńskim nazwiskiem Żebrowska. Wśród sędziów prowadzących zawody znalazło się trzech liniowych ze Świdnika. O podzielenie się wrażeniami z tej imprezy poprosiliśmy Ireneusza Dyla.
sedziowie grand prix
Sędziowie na World Grand Prix w Lublinie. Drugi od prawej w górnym rzędzie – Ireneusz Dyl, Pierwszy od lewej w dolnym rzędzie – Michał Mazur, pierwszy od prawej w dolnym rzędzie – Marek Szajnoga.
* Na wstępie przypomnij czytelnikom lsw24.pl swoje dosier…
– Jestem sędzią od 19 lat, w tym 6 lat na szczeblu centralnym będąc sędzią głównym II ligi mężczyzn. Z tego tytułu posiadam klasę związkową nadaną przez Polski Związek Piłki Siatkowej.
* Kto jeszcze ze Świdnika sędziował mecze podczas tego turnieju?
– Marek Szajnoga rozstrzygał na linii w meczu o trzecie miejsce Czechy – Portoryko. Michał Mazur razem ze mną stał z chorągiewką na półfinale Holandia – Czechy. Mnie przypadł zaszczyt udziału w spotkaniu finałowym Polska – Holandia, na którym Michał sędzią był rezerwowym.
* Czy był to Twój debiut na takim międzynarodowym turnieju?
– Parę lat temu miałem okazję sędziować mecz kadetów Polska – Rosja rozgrywany w Biłgoraju. Zdarzało się też prowadzić mecze siatkarzy Avii przeciwko zagranicznym drużynom, te na Memoriale Tragicznie Zmarłych Siatkarzy.
identifity dyl
* Jakie wrażenia z World Grand Prix?
– Frekwencja jeśli chodzi o trybuny dopisała. Na finale był prawie komplet na Globusie. Szczerze powiedziawszy było widać, że licznie zgromadzeni kibice oczekiwali czegoś więcej jeśli chodzi o poziom tego turnieju.
* Lekki stres przy tak licznej widowni był?
– Przyznam, że przy hymnie miałem lekkie ciarki na plecach. Potem stres szybko minął i sędziowało mi się bardzo dobrze. Decyzje podejmowałem pewnie i na luzie. Po turnieju żartowaliśmy z kolegami, że dużo większą presję wywieraną na sędziach czujemy na co dzień podczas meczów siatkarzy Avii…
* Jak zaprezentowała się świdniczanka, Izabela Kowalińska?
– Wchodziła na zmiany. W zasadzie dostosowała się poziomem do reszty drużyny. W reprezentacji Polski zabrakło podstawowych kadrowiczek co na pewno miało wpływ na końcowy wynik biało-czerwonych.
* Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał: JacK
Foto: www.facebook.com

Reklama
Pokaż więcej

Powiązane

Back to top button