AKTUALNOŚCI

DZIECI NIE MAJĄ DOKĄD WRÓCIĆ

Rodzina z Nowego Krępca przeżyła prawdziwy koszmar, który nadal trwa… Niespełna trzy tygodnie temu piorun uderzył w ich dom. Straty są ogromne, dlatego wciąż potrzebna jest pomoc.
OLYMPUS DIGITAL CAMERA
-To było wieczorem, ok. godziny 21.00. Usłyszałem głośny świst i prąd wysiadł. Odruchowo wybiegłem na dwór sprawdzić co się stało. – relacjonuje Robert Kudeń z Nowego Krępca (gm. Mełgiew). – Nie było ognia, tylko żar pod dachówką i dym. – dodaje.
Z 18-go na 19-go września, podczas burzy, w dom państwa Kudeniów uderzył piorun.
Dach, pomieszczenia na piętrze, schody, drzwi oraz instalacja elektryczne uległy zniszczeniu. W budynku jest na tyle zimno, że państwo Beata i Robert zmuszeni byli umieścić synka i córkę u dziadków. – Z synem jest lepiej, bo chce rozmawiać o tym, co się stało i czeka na powrót. Gorzej ze starszą córką. Nie pyta, nic o tym nie mówi i boi się wracać do nas, dlatego pomaga nam psycholog. – wyznaje pani Beata.
Ubezpieczyciel domu wciąż gromadzi dokumenty, więc na odszkodowanie rodzina musi jeszcze zaczekać. Jednak kwota, która wynika z wstępnych szacunków, zdaniem poszkodowanych, nie pokryje nawet połowy potrzeb.
– Liczymy straty i naprawdę nie wiemy jak uda nam się odbudować nasz dom, chociaż do takiego stanu, żeby dzieci mogły wrócić. – mówi Beata Kudeń.
Rodzinę wspiera Fundacja Po prostu Pomagam. Osoby, które chcą pomóc, mogą przekazać darowiznę poprzez wpłatę:
Fundacja Po prostu Pomagam
Zawadówka 44A, Rejowiec 22-360
rachunek bankowy 47203000451110000004093920
z dopiskiem „Beata Robert Kudeń”
Zapraszamy na szerszy artykuł o rodzinie z Nowego Krępca już w najbliższym wydaniu miesięcznika Przegląd Świdnicki.
D.C.

Reklama
Pokaż więcej

Powiązane

Back to top button