AKTUALNOŚCI

JAK ZWABIĆ TURYSTĘ PRZEZ CAŁY ROK?

DSC_0187Nie mamy gór ani morza. Co możemy zaoferować turyście? Według eksperta – całoroczną agroturystykę. Ale nie wystarczy pokój z łazienką i schabowy na obiad.
Biorąc pod uwagę ogromną konkurencję w segmencie turystyki na Lubelszczyźnie, patrząc na przykład Kazimierza Dolnego, czy Nałęczowa, postawiliśmy pytanie:
Czy teren powiatu świdnickiego jest wystarczająco atrakcyjny sam w sobie, czy też jest potrzeba, by wykreować jego atrakcyjność?
Próbuje odpowiedzieć na nie prof. dr. hab. Bogusław Sawicki z Wydziału Turystyki i Rekreacji na Uniwersytecie Przyrodniczym w Lublinie, autor m. in. książek: „Agroturystyka w aktywizacji obszarów wiejskich” czy „Agroturystyka w teorii i praktyce”.
-Nikt nie idzie do sklepu, bo jest sklep, tylko po coś konkretnego. Tak samo jest z agroturystyką. Ludzie nie przyjadą, bo są wolne pokoje, tylko z jakichś powodów. I te powody gospodarz musi określić. Trzeba też określić do kogo naszą ofertę kierujemy i dopasować ją odpowiednio. – wyjaśnia profesor.
-Miejscowości z dostępem do morza lub gór oferują turystykę sezonową. Agroturystyka wiejska jest całoroczna, a więc nadchodząca zima nie musi oznaczać tu zastoju.

Atrakcją może być np. krowa, kury, las albo sympatyczna „ pani Hania”, która częstuje domowej roboty konfiturami. Dużą rolę odgrywa charakter i atmosfera miejsca, nie tylko przyroda. Pamiętajmy, że trakcją jest już sama wieś. – zapewnia Sawicki.
Wartość walorów wiejskich docenia i wykorzystuje pani Elżbieta Buła, właścicielka gospodarstwa ogrodniczego „Szczepanówka” w Kolonii Świdnik Mały (gm. Wólka) – Przyjeżdżają do mnie dzieci z lubelskich przedszkoli i proszę mi wierzyć, te dzieci są zaskoczone, że marchewka rośnie w ziemi. – mówi pani Ela. – Bieganie po sadzie to dla miejskich maluchów niezapomniane przeżycie. – dodaje.
W gospodarstwie „Sobieszczanka” w Krępcu (gm. Mełgiew) turyści już przyzwyczaili się, że przyjeżdżając tu, zapewnia się im również atrakcje oferowane przez zaprzyjaźnione gospodarstwa.
-Posiadamy dom przy lesie, cały do dyspozycji gości. Mamy stałych klientów na sylwestra, można do nas przyjechać na Andrzejki, a w lecie goście korzystają z altany z grillem, rowerów, ale organizujemy też wycieczki, np. do „Garncarza z Jadwisina”, gdzie można własnoręcznie pobawić się z ceramiką, czy do klubu jeździeckiego „Bukowa Zagroda” w Piaskach. – mówi właścicielka, Marzena Raczkowska. – Tzw. „droga pantoflowa”, czyli polecanie gościom siebie nawzajem jest najlepszą reklamą. – dodaje.
-Dobrze mieć pomysł na unikatowość swojego gospodarstwa i jeśli sąsiad kupił np. strusia, to my już strusia nie kupujmy. Kupmy kozę, zróbmy mini staw z rybami albo lodowisko. – radzi prof. Bogusław Sawicki.
Obszerniejszy artykuł „Jak zwabić turystę przez cały rok?” do przeczytania już w najbliższym wydaniu „Przeglądu Świdnickiego”!

D.C.

Reklama
Pokaż więcej

Powiązane

Back to top button