AKTUALNOŚCISPORT

PÓŁ WIEKU NA KORCIE

Początki tenisa ziemnego w Świdniku sięgają 1955 roku. Wówczas dzięki staraniom Aleksandra Smolarkiewicza powstały pierwsze korty tenisowe w mieście. Chociaż w tym okresie trudno było nawet o rakiety, z każdym rokiem przybywało zawodników i entuzjastów tego sportu. Niewątpliwie jednym z nich był i nadal jest Wiesław Księski.
Skąd wzięło się zainteresowanie tenisem ziemnym?
– Kiedyś w zimie, w miejscu kortów było wylewane lodowisko, na którym jeździłem na łyżwach wraz ze starszym bratem. Pewnego dnia, a miałem wtedy chyba 8 lat, pomyślałem, co tu jest w lecie? Okazało się, że są to korty tenisowe. Najpierw tym sportem zainteresował się mój brat. To właśnie on zaraził mnie miłością do tenisa. Sam grał tylko kilka lat, a ja pozostałem w tym sporcie na trochę dłużej, będzie to już przeszło pół wieku.
W 1973 roku udało się Panu trafić na krajową listę klasyfikacyjną Polskiego Związku Tenisowego. Jak wspomina Pan tamte czasy?
– Właśnie w tych latach zaczął trenować nas Ryszard Kot, czołowy senior w tym czasie na Lubelszczyźnie. To właśnie on rozkręcił sekcję. Mimo, że mieliśmy tylko trzy korty, z czasem staliśmy się najlepszą sekcją w województwie. Pamiętam rok 1973 i swój pierwszy udział Mistrzostwach Polski Juniorów w Krakowie, gdzie w singlu doszedłem do czołowej 16, a w grze deblowej, wspólnie z bratem Stanisławem, do czołowej 8, wzbudzając zdumienie trenerów innych klubów, którzy zastanawiali się skąd wzięli się ci juniorzy ze Świdnika, z tak dobrym poziomem tenisowego wyszkolenia.
Jakie sukcesy sportowe Wiesław Księski osiąga obecnie?
– Nie gram już tyle, co kiedyś. Grywam w Mistrzostwach Polski Samorządowców (I miejsce gra pojedyncza: 2015, 2010, 2009, I miejsce gra podwójna: 2015, 2010, 2009), Mistrzostwach Polski Nauczycieli (I miejsce gra pojedyncza: 2005, 2001, 2000, 1999), czasami biorę udział w turniejach weteranów w kraju i za granicą, podczas których udaje mi się zająć czołowe miejsca (I miejsce Turniej ITF Seniorów – Warszawianka Cup 2012, I miejsce Turniej ITF Seniorów – Katowice Cup 2012, II miejsce Turniej ITF Seniorów Szczecin 2012, III miejsce Turniej ITF Seniorów Łódź 2011). Ostatnio grałem w Budapeszcie z wicemistrzem Węgier. Trzy lata temu z nim przegrałem, a podczas ubiegłorocznego spotkania udało mi się go pokonać. Mam swoich przeciwników, z którymi z chęcią spotkam się na korcie.
Jaka jest obecnie kondycja tego sportu w mieście?
– Na co dzień w Klubie Tenisowym Avia Świdnik trenuję młodzież. Mimo trudnych warunków jesteśmy czołowym klubem w województwie lubelskim, sięgamy po medale Mistrzostw Polski – srebrne medale Mateusza Piątka i ostatnio brązowe medale Julki Piątek i Rafała Bednarczuka w grze mieszanej w Olimpiadzie Młodzieży. Co roku zapraszamy dzieci ze szkół podstawowych i przedszkoli na lekcje wychowania fizycznego na korcie. To dla nich świetna zabawa, a dla nas możliwość wyszukiwania talentów sportowych. Moglibyśmy poszerzać grupy wiekowe, jednak nie mamy wystarczającej bazy sportowej. Jak w każdej dziedzinie sportu trzeba robić postępy. W Świdniku możemy trenować tylko do jakiegoś etapu. W pewnym momencie widoczny jest brak sparingpartnerów na odpowiednim poziomie, pieniędzy i bazy sportowej. Wówczas zawodnicy zostają niejako zmuszeni do opuszczenia klubu, by móc osiągać sukcesy, a przecież powinni mieć możliwość rozwoju w sekcji macierzystej. Dużą bolączką jest brak krytych kortów. Obecnie jeździmy do Lublina, gdzie płacimy za ich użytkowanie ogromne pieniądze. Gramy góra dwa – trzy razy w tygodniu, gdyż po prostu na więcej nas nie stać. W tej chwili staramy się, by korty zostały wyremontowane. Wreszcie władze naszego miasta spojrzały przychylnym okiem na nasz obiekt. Konsultacje i projektowanie modernizacji zostały praktycznie zakończone. Planujemy cztery korty, a nie jak dotychczas trzy, nieduży budynek z szatniami i zapleczem socjalnym, nowe trybuny oraz profesjonalne oświetlenie. Realizacja projektu zależy w głównej mierze od tego, czy uda się urzędnikom miejskim pozyskać dofinansowanie środków zewnętrznych. Miejmy nadzieję, że się to uda.
W rozwoju tenisa w mieście, być może, pomoże nam Powiat Świdnicki. Jest szansa, że przy udziale środków zewnętrznych uda się przykryć dachem 2 korty przy PCEZ w Świdniku.  Takie korty to konieczność. Konkurencja takie obiekty posiada, dzięki temu gra i trenuje przez cały rok.
Jakie są priorytety Pana, jako radnego, jeżeli chodzi o rozwój infrastruktury sportowej w mieście?
Najważniejsza jest rewitalizacja otwartego basenu i innych obiektów sportowych Avii, tak potrzebnych mieszkańcom naszego miasta. Gdybym był burmistrzem to byłby dla mnie priorytet, a nie budowa, czy modernizacja nowego budynku  urzędu. Jako radny ciągle słyszę, że nie ma pieniędzy, ale 11 mln znalazło się w budżecie na inne cele. A przecież za to można zrealizować jakiś etap związany z remontem tamtych obiektów. Taką inwestycję powinno się realizować etapami. Kolejny pomysł to zaciągnięcie na ten cel kredytu. Na koniec roku zawsze słyszymy od Pana burmistrza o nadwyżce budżetowej w wysokości kilku milionów. Dlaczego nie przeznaczyć jej na spłatę kredytu? Z takim pomysłem zwracałem się do władz miejskich 8 lat temu. Jak widać przez te lata niewiele się nie zmieniło. Ale pojawiło się jakieś światełko w tunelu. W budżecie miasta przewidziano środki na opracowanie projektów remontu i modernizacji hali sportowej i krytego basenu. Oby nie skończyło się tylko na projektach.

Reklama
Pokaż więcej

Powiązane

Back to top button