AKTUALNOŚCI

MARKETY ZAPŁACĄ 1,4 % PODATKU OD PRZYCHODU POWYŻEJ 170 MLN ZŁ MIESIĘCZNIE

Sejm uchwalił podatek od sprzedaży detalicznej <br>Fot.Fotolia
Sejm uchwalił podatek od sprzedaży detalicznej
Fot.Fotolia

 

Za ustawą głosowało 234 posłów, przeciw było 207, dwóch wstrzymało się od głosu. Tzw. podatek od marketów poparł tylko klub PiS i koło Wolni i Solidarni. Przeciw były wszystkie kluby opozycyjne.
Ustawa zakłada wprowadzenie stawki 0,8 proc. od przychodu między 17 mln zł, a 170 mln zł miesięcznie i stawki 1,4 proc. od przychodu powyżej 170 mln zł miesięcznie. Kwota wolna od podatku w skali roku będzie więc wynosić 204 mln zł.
Przedmiotem opodatkowania będzie przychód ze sprzedaży detalicznej, czyli sprzedaży dokonywanej na rzecz konsumentów (osób fizycznych nieprowadzących działalności gospodarczej oraz rolników ryczałtowych). Przychód ze sprzedaży detalicznej nie będzie obejmował należnego podatku VAT. W podstawie opodatkowania nie będzie uwzględniana sprzedaż na rzecz przedsiębiorców.
Nie przewiduje się opodatkowania sprzedaży dokonywanej przez internet. Ustawę przygotował rząd, ale w czasie prac sejmowych wprowadzono do niej szereg zmian. Posłowie doprecyzowali m.in. pojęcie działalności gospodarczej, opierając je na definicji zawartej w ustawie o podatku od towarów i usług (VAT).Ustawa zakłada też, że podatek pobierać się będzie od usług towarzyszących sprzedaży, jeśli będą one odrębnie zaewidencjonowane.
Posłowie zdecydowali o przesunięciu terminu wejścia w życie ustawy z 1 sierpnia na 1 września 2016 roku. Przy założeniu, że podatek będzie obowiązywał od 1 sierpnia, dochody z niego rząd szacował na ok. 630 mln zł brutto i ok. 510 mln zł netto. W związku z przesunięciem terminu wejścia w życie wpływy te będą jednak niższe. W 2017 roku, gdy podatek będzie obowiązywał cały rok, rząd szacuje wpływy z niego na 1,9 mld zł brutto. Celem ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej – jak mówili w trakcie prac parlamentarnych przedstawiciele PiS – jest zbliżenie zasad funkcjonowania małych osiedlowych sklepów i dużych sieci handlowych. Istniejące dotąd dysproporcje w podatkach powodowały bowiem – argumentowali – że rodzinne sklepiki znikały z rynku, a wielkie sieci handlowe się rozrastały.

Reklama
http://kurier.pap.pl

Pokaż więcej

Powiązane

Back to top button