AKTUALNOŚCISPORT

LICZY SIĘ TYLKO DRUŻYNA- ROZMOWA Z PAWŁEM WALCZAKIEM, TRENEREM ŚWIDNICZANKI ŚWIDNIK MAŁY

WalczakPaweł Walczak od początku przygody na trenerskiej ławce stawia przed sobą ambitne cele. Uwielbia charyzmatycznego Diego Simeone i stawiającego na młodych piłkarzy Arsena Wengera. Stara się przenosić to co u nich podpatrzy na swoje treningi oraz mecze. Skąd podobieństwo do Michała Probierza? Podobnie jak obecny szkoleniowiec Jagiellonii Białystok tak i Walczak w swoim CV ma już wpisane, że prowadząc swój drugi zespół uzyskał pierwszy awans do wyższej ligi. Jego Świdniczanka w minionym sezonie awansowała do A klasy.
* Gratulacje za zajęcie pierwszego miejsca. Ciężko było wywalczyć ten awans?
– Dziękuję za gratulacje, ale tak naprawdę należą się one zawodnikom. Jak mówi przysłowie: sukces ma wielu ojców, porażka tylko jednego. Przyznam, że sięgnięcie po awans było trudniejsze niż przypuszczałem. Trudno się gra na B klasie. Nie chodzi mi tylko o wielkość boisk czy poziom
sędziowania. Tam naprawdę walczy się do „upadłego”. Każdy przeciwnik stawia bardzo trudne warunki, tam grają twardzi „goście”.
* Przed sezonem zakładaliście walkę o promocję na wyższy poziom rozgrywkowy?
– Obiecując walkę o awans w czasie mojego pierwszego spotkania z prezesem Świdniczanki miałem już w głowie kto będzie mi potrzebny by spełnić tę obietnicę. Szukałem zawodników wyszkolonych, młodych i walczących. Znalazłem takich. W zdecydowanej większości są to
wychowankowie Avii. W tym miejscu chciałbym podziękować trenerowi Tomaszowi Giełzakowi, bo w większości to On ich piłkarsko ukształtował.
* Kluczem do końcowego sukcesu był fakt, że nie przegraliście meczu na własnym boisku?
– Na pewno cieszy, że na naszym boisku nie przegraliśmy ani razu. Mówiłem zawodnikom, że dla mnie najważniejsze jest zaangażowanie i walka. Jeśli ktoś nie trafi do pustej bramki to zachowam spokój, bo wiem, że sam będzie to później przeżywał. Po stracie każdy ma wracać i odzyskać lub chociaż wybić piłkę tak abyśmy mogli odbudować ustawienie. Bez względu na wynik gramy do końca. W myśl zasady – pojedyncze mecze można wygrać atakiem, ale mistrzostwo zdobywa się obroną.
* Na inaugurację rundy wiosennej przegraliście 2:3 wyjazdowy mecz z Biskupicami. Był moment zwątpienia po tej porażce?
– Tamtą porażkę wziąłem na siebie. Nienawidzę przegrywać, ale po meczu z Biskupicami byłem spokojny. Zawodnicy dali z siebie to co mogli, walczyli do ostatniej minuty i za to byłem im wdzięczny. Pojawiły się głosy, że ze względu zbyt dużą stratę do Perły jest już „pozamiatane”. Uciąłem to w zarodku. Powiedziałem, że zagramy o zwycięstwo w każdym następnym meczu, w tym także z liderem.
* Które z dziewięciu kolejno wygranych spotkań rundy rewanżowej zapadło Ci w pamięć i dlaczego?
– Najtrudniejszy był mecz z Bronowicami. Do przerwy przegrywaliśmy 0:1, a musieliśmy go wygrać. Po przerwie jeszcze bardziej postawiłem na atak. Do tego trzeba mieć zdrowie i siłę, dlatego od razu wpuściłem trzech świeżych chłopaków. Przyniosło to efekt w postaci naszej wygranej 3:1. Dodatkowo spotkanie było dramatyczne. W 60 minucie ciężko kontuzjowany został nasz bramkarz Patryk Skrajnowski. W każdym meczu wykorzystywałem limit zmian, tak aby każdy zawodnik czuł się potrzebny. Starałem się często rotować składem.
* Chciałbyś kogoś szczególnie wyróżnić za ten sezon?
– Nie chciałbym nikogo wyróżniać. Powtarzam zawodnikom, że jak ktoś chce zdobywać indywidualne nagrody to powinni zmienić dyscyplinę sportu. W piłce nożnej liczy się DRUŻYNA. Każdy powinien się poświęcać i grać dla drużyny, a nie dla siebie. Cieszę się jak strzelamy gola, ale bardziej mnie nakręca to jak widzę, że zawodnik walczy w obronie, odbiera piłkę, wchodzi wślizgiem i nie odpuszcza.
* Jaki cel będzie teraz postawiony przed drużyną?
– Cel na przyszły sezon jest jasny – awans. Dobierzemy do składu 2-3 młodych, ale może jeszcze bardziej doświadczonych zawodników. Mam nadzieję, że nikt nie odejdzie, choć tworzą się rezerwy Avii i może ktoś będzie chciał tam wrócić. Tu nikt nie ma kontraktu i nikomu nie będę stawał na drodze. Zagrają tam gdzie będą chcieli.
* * *
BILANS SEZONU 2015/2016
Świdniczanka Świdnik Mały: Grupa II B klasy – 1 miejsce, 20 meczów (16 zwycięstw – 1 remis – 3 porażki), 49 punktów, bilans bramkowy: 78-28.
STRZELCY
14 bramek – Michał Ziemkiewicz, 8 – Michał Martyna, 7 – Piotr Tarczyluk, 6 – Krzysztof Boniecki, Piotr Pinkos, Patryk Małaj, Łukasz Gąbka, Mateusz Skowronek, 3 – Paweł Litwin, Piotr Filutowski, Marek Niedźwiedź, 2 – Piotr Bród, 1 – Mateusz Warda, Karol Kowalski, Adrian Głos, 2 bramki samobójcze, 3 bramki walkowerem.

Reklama
Pokaż więcej

Powiązane

Back to top button