AKTUALNOŚCISPORT

Minimalna przegrana z „czerwienią” w tle

Minimalną porażką 0:1 (0:1) zakończył się kolejny II ligowy mecz dziewcząt Ludowego Klubu Sportowego z Wierzchowisk. Przegrana zawodniczek trenera Marka Maciejewskiego z wyżej notowanym w tabeli Naprzodem Sobolów miała miejsce w dramatycznych okolicznościach. Nasze futbolistki do końca meczu ambitnie walczyły przynajmniej o punkt. Kończyły rywalizację w „dziesiątkę” bowiem w konsekwencji dwóch żółtych kartek plac gry w 75 minucie z „czerwienią” musiała opuścić Justyna Kasperek.
Żółte kartki: Edyta Danił, Natalia Pielecha, Justyna Kasperek x 2.
Czerwona kartka: Justyna Kasperek (W) w 75 minucie za dwie żółte.
Wierzchowiska: Magdalena Badura, Natalia Flis (69′ Jagoda Taźbirek), Natalia Pielecha, Edyta Danił, Emilia Wilkołek, Wioletta Budzyńska (62′ Natalia Szczygieł), Justyna Kasperek, Kamila Osajkowska, Karolina Wieczorek, Weronika Fabian, Katarzyna Kot.
Podobnie jak w konfrontacji z Respektem Myślenice gospodynie z Wierzchowisk walczyły z rywalkami jak równy z równym. W pierwszej połowie miały wyśmienitą okazję, aby objąć prowadzenie. W stuprocentowej sytuacji przed bramką Naprzodu znalazła się Weronika Fabian. Niestety przegrała pojedynek z bramkarką przyjezdnych. Losy meczu rozstrzygnęły się w 44 minucie gry. Po faulu Edyty Danił zawodniczki z Sobolowa wykonywały rzut wolny z prawej strony boiska. Piłka po dośrodkowaniu przeszła wszystkie nasze defensorki, które spodziewały się interwencji Magdaleny Badury. Niestety nasza bramkarka została na linii bramkowej, a zamykająca akcję piłkarka Naprzodu głową skierowała piłkę do pustej bramki. Po zmianie stron Wierzchowiska starały się atakować, ale nie potrafiły zmusić do kapitulacji dobrze spisującej się golkiperki przyjezdnych. W 75 minucie po jednym z fauli żółtą kartką została napomniana Justyna Kasperek.
Kiedy Justyna odchodząc z miejsca swojego przewinienia po otrzymaniu żółtej kartki zwróciła się do swojej koleżanki z boiska sędzina z Lublina prowadząca zawody, chyba tylko z sobie wiadomych powodów, pokazała jej drugie „żółtko”, w konsekwencji czerwoną kartkę. Czegoś takiego dawno nie widziałem. Sytuacja była kuriozalna. Nie chodzi o to, żeby sędziowie nam pomagali. Niech po prostu skupią się na sędziowaniu, a nie szukaniu sensacji i byciu najważniejszymi na boisku. Niech po prostu nie przeszkadzają – przyznał po meczu Krzysztof Mazur, asystent trenera LKS Wierzchowiska.
Naszemu II-ligowemu zespołowi do zakończenia rundy jesiennej pozostały jeszcze dwa mecze wyjazdowe. W najbliższą niedzielę 12 listopada o godz. 12.30 czeka je potyczka ze Starówką w Nowym Sączu. Tydzień później w zaległym spotkaniu dziewczęta z Wierzchowisk, w niedzielę 19 listopada o godz. 13, będą rywalizować z Moravią w Morawicy.
 

Reklama
Pokaż więcej

Powiązane

Back to top button