AKTUALNOŚCISPORT

A klasowe derby dla Oleśni!

W meczu ósmej kolejki rozgrywek o mistrzostwo grupy III A klasy na boisku w Trawnikach miejscowa Trawena podejmowała lokalnego rywala – Oleśnię Oleśniki. Po ciekawym, zaciętym derbowym spotkaniu lepsi okazali się goście zwyciężając 3:2 (2:0). Była to trzecia z rzędu, w tym druga na wyjeździe, wygrana futbolistów z Oleśnik.
Bramki: Kamil Cieśla (62′), Grzegorz Klimkiewicz (83′) – Wojciech Mrugała 2 (8′, 15′), Witold Niezbecki (75′).
Trawena: Andrii Nemeryshyn, Patryk Bartosz (80′ Paweł Bors), Grzegorz Bancerz, Grzegorz Limek, Szymon Bancerz, Karol Czajka (30′ Dariusz Komarzeniec), Borys Olesh, Grzegorz Klimkiewicz, Patryk Archała, Radosław Młynarski (46′ Jakub Gacyk), Kamil Cieśla.
Oleśnia: Patryk Kowalczyk, Paweł Kropornicki, Piotr Wypych (46′ Marek Niedźwiedzki), Marcin Mordziński (70′ Maciej Marek), Piotr Wójtowicz, Grzegorz Mazur, Victor Horbatenko (60′ Rafał Szostak), Krzysztof Nastulak, Michał Morawski, Witold Niezbecki, Wojciech Mrugała.
Przyjezdni przystąpili do gry bez Łukasza Barańskiego, którego zatrzymały obowiązki rodzinne. Za to na boisko po problemach zdrowotnych powrócił Rafał Szostak. Zagrał także Witold Niezbecki. Pierwsza połowa to dobra gra Oleśni udokumentowana zdobyciem dwóch bramek. Już w 8 minucie podanie Grzegorza Mazura na gola zamienił Wojciech Mrugała. Po kwadrancie gry miała miejsce kopia tej sytuacji i Andrii Nemeryshyn po raz drugi musiał wyciągać piłkę z siatki. Trawena nie potrafiła poważniej zagrozić szczelnej defensywie gości i bramce dobrze spisującego się tego dnia Patryka Kowalczyka.
Po przerwie w miejsce, powracającego do swojej formy po trzyletniej przerwie spowodowanej kontuzją, Piotra Wypycha na placu gry pojawił się Marcin Mordziński. Druga część spotkania to napór ze strony zawodników trenera Waldemara Ocyska. W 62 minucie jeden z nielicznych błędów w ustawieniu obrony skwapliwie wykorzystał Kamil Cieśla i zdobył bramkę kontaktową. Trawena złapała przysłowiowy wiatr w żagle, a rywale starali się odpowiadać szybkimi kontratakami. Po jednym z nich kwadrans przed końcowym gwizdkiem arbitra piłkę na lewą stronę boiska zagrał Krzysztof Nastulak. Tam przejął ją Mrugała i podał do Mazura, który zdecydował się na strzał. Bramkarz co prawda odbił futbolówkę, ale dopadł do niej Niezbecki i z „zimną krwią” wpakował do siatki. Trawniczanie konsekwentnie dążyli do zmiany niekorzystnego rezultatu. W końcówce za sprawą Grzegorza Klimkiewicza zdołali jedynie zmniejszyć rozmiary porażki na 2:3.

Reklama
Pokaż więcej

Powiązane

Back to top button