SPORT

DUMA POWIATU PNIE SIĘ W GÓRĘ TABELI

Beniaminek z Oleśnik na boiskach A klasy czuje się coraz pewniej. W minioną niedzielę piłkarze Ludowego Klubu Sportowego Oleśnia zanotowali szóstą, w tym piątą z rzędu wygraną w bieżącym sezonie. Tym razem podopieczni trenera Dariusza Kuchty pokonali w Lisowie zespół tamtejszego Kadeta 3:2! Po dziewięciu kolejkach spotkań zielono-biało-czarni z dorobkiem 19 punktów awansowali na trzecią lokatę w tabeli. W tej chwili ustępują tylko Turowi Milejów i Victorii Rybczewice.
oleśnia
Na zdjęciu piłkarze Oleśni, od lewej: Dominik Wronka, Łukasz Janiak i Piotr Filutowski.
Pierwsza połowa toczyła się pod dyktando Oleśni, która stworzyła kilka groźnych sytuacji pod bramką Kadeta. Pierwszej z nich nie wykorzystał Wojciech Mrugała, który po podaniu od Łukasza Janiaka wyszedł sam na sam z bramkarzem. Potem kolejno okazje marnowali: Janiak, Grzegorz Mazur i Krzysztof Godula. Przełamanie nastąpiło w 23 minucie. Po jednym z fauli rzut wolny z około 25 metrów od bramki gospodarzy wykonywał Piotr Wójtowicz. Piłkę po mocnej wrzutce w pole karne obrońcy co prawda zdołali wybić, ale ta spadła wprost pod nogi Sebastiana Kulika. Nasz defensor bez zastanowienia uderzył sprzed szesnastki celnie w długi róg dając prowadzenie swojej drużynie. Drugi gol padł w 38 minucie. Idealne dośrodkowanie z rzutu rożnego w wykonaniu Mazura trafiło na głowę Piotra Filutowskiego, a ten mocnym uderzeniem pod poprzeczkę nie dał szans bramkarzowi rywali.
Po przerwie gospodarze zaczęli grać odważniej. Stwarzali coraz większe zagrożenie pod bramką Przemysława Mączki. W 68 minucie po prostopadłym podaniu napastnik gości znalazł się z nim w sytuacji sam na sam. Sytuację próbował jeszcze ratować stoper Piotr Wypych, ale w wyniku jego interwencji sędzia podyktował rzut karny. Chwilę potem był już 1:2. Kadet poszedł za ciosem i dwie minuty później był już remis. Po złym wybiciu przez obrońców Oleśni piłka trafia do napastnika gospodarzy, a ten lobem nad Mączką ulokował ją w siatce. Przyjezdni nie podłamali się takim obrotem sprawy tylko z determinacją ruszyli do ataku. W 73 minucie meczu ponownie wyszli na prowadzenie, tym razem trzeba przyznać, że dość szczęśliwie. Po faulu w środkowej strefie boiska piłkę w pole karne zagrał Maksymilian Kuś. Bramkarz gospodarzy interweniował tak niefortunnie, że futbolówka odbiła się od pleców jednego z jego kolegów i nieuchronnie wpadła do siatki.
logo Oleśnia
KADET LISÓW – OLEŚNIA OLEŚNIKI 2:3 (0:2)
Bramki: Sebastian Kulik (23′), Piotr Filutowski (38′), samobójcza (73′).
Oleśnia: Przemysław Mączka, Piotr Wójtowicz, Piotr Wypych, Paweł Kropornicki, Sebastian Kulik, Krzysztof Godula (47′ Dominik Wronka), Maksymilian Kuś (75′ Maciej Marek), Piotr Filutowski, Grzegorz Mazur, Wojciech Mrugała (55′ Paweł Rodak), Łukasz Janiak.
JacK

Reklama
Pokaż więcej

Powiązane

Back to top button