AKTUALNOŚCI

LUBELSCY ROLNICY SZUKAJĄ RATUNKU DLA SWYCH GOSPODARSTW!

piglet-1033217_960_720
Konserwy z chorych świń, krzyk i łzy – tak pokrótce może niebawem wyglądać sytuacja polskiego rolnika, która pogarsza się z dnia na dzień. Jakiś czas temu w artykule „Obiecanki cacanki, a… rolnikowi radość!” pisaliśmy o fatalnym stanie plonów tegorocznych zbiorów, a także gigantycznych stratach w hodowli trzody chlewnej, spowodowanych przez afrykański pomór świń. W ostatnich dniach w mediach społecznościowych mogliśmy oglądać nagranie z nocnych obrad Sejmu, gdzie premiera filmu „Smoleńsk” nie pozwoliła na obecność w dyskusji z udziałem rolników. Powstaje, więc pytanie, czy rządzącym nie zależy na tym, co dzieje się na polskiej wsi?
To i wcześniejsze zachowanie władzy przelało czarę goryczy zarówno hodowców zwierząt, sadowników oraz rolników uprawiających zboża, jak i inne uprawy. Obecna ciążka sytuacja bardzo zaniepokoiła radnych Sejmiku Województwa Lubelskiego, a w szczególności radnych klubu PSL, którzy zażądali zwołania nadzwyczajnej sesji sejmiku, na którą zaproszeni zostali samorządowcy oraz rolnicy, aby porozmawiać i przedstawić wspólne stanowisko dotyczące sytuacji lubelskiego rolnictwa, a także opracować plan naprawy obecnego stanu lubelskiej wsi. Wspomniana sesja odbyła się wczoraj tj. 7 września o godz. 13: 00. Rzetelna dyskusja, na którą liczyli przybyli goście, przerodziła się niestety w awanturę. Jak podaje „Kurier Lubelski” podczas sesji pojawiły się krzyki, wiele nieprzyjemnych sformułowań, a nawet łzy poszkodowanych rolników. Najmocniej władzy PiS dostało się od samych zainteresowanych obecnie ciężką sytuacją, czyli od rolników.- czytamy w tekście. Jeden z przybyłych hodowców posiada chlewnię, w której trzyma 350 świń. Niestety jego stado zostało właśnie objęte strefą zagrożenia z powodu afrykańskiego pomoru. – O jakiej współpracy z rolnikiem słyszę w telewizji? Nie ma żadnej współpracy – narzekał rolnik w wywiadzie dla gazety. Natomiast Radni Prawa i Sprawiedliwości zarzucali radnym PSL, że zwołana sesja to tylko zabieg mający za zadanie przysłonięcie problemów Marszałka Województwa z CBA. Jednak rolnicy słowom radnych PiS-u nie uwierzyli.
Poprosiliśmy o komentarz w tej sprawie jednego z rolników z terenu powiatu świdnickiego. – To niedorzeczność! Moi koledzy rolnicy poszli tam w środku tygodnia, aby razem z rządzącymi szukać ratunku dla swoich gospodarstw, a ich odwiedziny i chęć współpracy, wypracowania dobrych rozwiązań i szybkiej reakcji na i tak ciężką sytuację, została odbierana, jako prowokacja. Nawet w szkodzie drugiego człowieka radni PiS-u i cała partia dopatrują się zagrań politycznych. Tu chodziło o ratowanie polskiego rolnictwa. Rząd postanowił, że odkupi nasze zarażone świnie i z mięsa zarażonych zwierząt zostaną wyprodukowane konserwy, bo jak twierdzą, choroba nie jest groźna dla ludzi! – Pytam się tego, co to wymyślił. Kto kupi te konserwy? Kto mi da gwarancję, że za kilka lat nie okażę się, iż choroba była groźna dla ludzi – zastanawia się nasz rozmówca, Pan Grzegorz z gminy Piaski.
Jak dowiadujemy się z doniesień prasowych, radni koalicji PO- PSL broniąc rolników wspólnie- bez udziału radnych Prawa i Sprawiedliwości przegłosowali stanowisko dotyczące trudnej sytuacji na lubelskiej wsi, które to trafi do Pani Premier RP oraz parlamentarzystów.

Reklama
Pokaż więcej

Powiązane

Back to top button