AKTUALNOŚCISPORT

Waleczni trampkarze Piaskovii

Po dobrym meczu trampkarze Piaskovii Piaski niestety przegrali na własnym boisku z liderem tabeli – ULKS Dzierzkowice 3:4 (1:4). Zawodnicy trenera Michała Blocha „postawili się” liderowi tabeli, który we wcześniejszych meczach stracił tylko jedną bramkę. Na Kościelcu stracił ich aż trzy. Nie wystarczyło to jednak nawet do remisu, bowiem przyjezdni trafili do siatki gospodarzy cztery razy.
Bramki: Kacper Danielewicz 2 (11′, 65′), Damian Kapica (46′).
Piaskovia: Jan Depta, Krystian Michałowski, Kacper Rycerz, Kasper Krupiński, Damian Kolasa, Paweł Ponieważ, Adrian Pochwatka, Kornel Woźniak, Kacper Danielewicz, Albert Kicia, Damian Kapica oraz Maciej Ścibak, Dawid Jagiełło, Kacper Chęciński, Piotr Klimek, Karol Ziętek.
Na początku dwóch dogodnych okazji nie wykorzystał Albert Kicia. Dzierzkowice w 7 minucie odpowiedziały kontrą i w sytuacji sam na sam Jasiek Depta był bez szans. Cztery minuty później gola na 1:1 zdobył Kacper Danielewicz. Niestety potem to goście znów wyszli na prowadzenie i to aż dwubramkowe. Najpierw po centrze z rzutu wolnego trafili celną główką, a potem po błędzie defensywy w kryciu zawodnik rywali wbiegł z piłką niepilnowany i trafił do siatki. W tym czasie swoje okazje miała Piaskovia. Damian Kapica strzelił wprost w bramkarza, a uderzenie Kornela Woźniaka z dystansu znacznie minęło bramkę rywali. Jeszcze przed przerwą kolejny błąd kosztował nasz zespół utratę czwartego gola. Co prawda uderzenie z rzutu karnego obronił Depta, ale przy dobitce był bezradny. Druga polowa toczyła się już tyko i wyłącznie pod dyktando gospodarzy.
Rywale w tej połowie nie zagrozili bramce Depty za to odważniej wyszli do przodu czego przykładem były liczne sytuacje podbramkowe. Po raz kolejny niemocą strzelecką popisali się Kapica i Kicia, kilkukrotnie w sytuacjach sam na sam podejmowali źle decyzje. Zamiast wbiegać w pole karne i z zimna krwią starać się wykończyć akcję, kombinowali przekładaniem piłki lub niecelnymi podaniami do partnera.
W 65 minucie doskonałym rajdem w swoim stylu na prawej stronie błysnął Danielewicz i pięknym strzałem w boczną siatkę dal nadzieje na wywalczenie chociażby punktu.
Na odpowiedz niestety zabrakło już czasu i minimalnie przegrywamy…Znowu niedosyt…rywal miał 4 sytuacje i je wykorzystał, my 8-10 i to naprawdę bardzo doskonałych, a na gola z nich zamieniliśmy tak naprawdę tylko3 Z gry jestem bardzo zadowolony, bo oprócz błędów w obronie był to nasz naprawdę najlepszy mecz w tym sezonie. W defensywie i ofensywie radziliśmy sobie znakomicie oraz potrafiliśmy w drugiej połowie zepchnąć rywala do głębokiej obrony. Warto również pochwalić zespół z Dierzkowic, grali bardzo fajna techniczna przemyslaną piłke. Życzę im powodzenia w kolejnych zmaganiach i czekamy na rewanż!
W 46 minucie doskonałą centrę z bocznego sektoru boiska na gola zamienia Kapica i mamy 4:2. Chwile później koronkowa akcje Danielewicz-Kicia-Wozniak precyzyjnym strzałem w okienko wykańcza ten ostatni, pilka odbija się od poprzeczki i linii a dobitkę Kapicy do psutej bramki broni tylko w sobie znany sposób bramkarz Dzierzkowic.

Reklama
Pokaż więcej

Powiązane

Back to top button