AKTUALNOŚCISPORT

Świdniczanka rozpoczęła od efektownej wygranej

Fot. facebook GLTS Świdniczanka Świdnik Mały
Lider tabeli grupy III piłkarskiej A klasy rundę wiosenną sezonu 2017/2018 rozpoczął od mocnego uderzenia. Świdniczanka pokonała GLKS Głusk aż 5:1 (3:0). Tak efektowną wygraną podopieczni trenera Tomasza Króla dali do zrozumienia swoim rywalom, że nie zamierzają oddawać przodownictwa w tabeli i będą dążyli do obranego przed sezonem celu jakim jest awans do klasy okręgowej.
Bramki: Piotr Skiba 2 (7′, 37′), Maksymilian Kuś (30′), Mateusz Wilk (71′), Adrian Bereza (84′).
Świdnicznaka: Arkadiusz Szulc, Karol Kowalski, Radosław Pawłowski, Piotr Bednarek (41′ Andrzej Shtohryn), Michał Ziemkiewicz (46′ Marcel Pędlowski), Adrian Bereza, Maksymilian Kuś, Krzysztof Boniecki, Michał Martyna, Mateusz Wilk, Piotr Skiba.
Od samego początku meczu drużyną grającą bardziej dojrzale w piłkę byli gospodarze. Już w 7 minucie meczu po silnym uderzeniu Krzysztofa Bonieckiego bramkarz Głuska odbił piłkę przed siebie. Momentalnie dopadł do niej Piotr Skiba i pewnym strzałem otworzył wynik spotkania. Kilka minut później po faulu na Skibie sędzia podyktował rzut karny. Niestety Michał Ziemkiewicz z jedenastu metrów posłał piłkę nad poprzeczką. W 30 minucie po dobrej akcji całego zespołu i dokładnym podaniu Michała Martyny futbolówkę wślizgiem do siatki skierował Maksymilian Kuś. Tuż przed zakończeniem pierwszej połowy jeden z zawodników gości sfaulował wyprowadzającego akcję Martynę. Za swoje przewinienie ujrzał drugą żółtą kartkę tego dnia, a jego drużyna od tego momentu musiała kontynuować grę w „dziesiątkę”. Wynik na 3:0 do przerwy po akcji Karola Kowalskiego i strzale Mateusza Wilka celną dobitką ustalił Skiba.
Po przerwie mecz stał się jednostronnym widowiskiem. Przyjezdni ograniczali się do wykopywania piłek do przodu. Po jednym z takich wykopów napastnik Głuska wyszedł sam na sam z Arkadiuszem Szulcem. Wracający Radosław Pawłowski próbował ratować sytuację, ale przy okazji brutalnie sfaulował rywala w obrębie szesnastki. Karnego na bramkę zamienił kapitan gości.
Była to pierwsza stracona bramka Świdniczanki w tym sezonie na swoim boisku. Kilka minut później w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Wilk i pewnie wykorzystał doskonałą okazję. W 84 minucie w zamieszaniu w polu karnym Adrian Bereza pewnie wbił piłkę do pustej bramki i ustalił wynik na 5:1. Świdniczanka swoją pewną wygraną na inaugurację niestety okupiła kontuzjami Michała Ziemkiewicza oraz Piotra Bednarka.

Pokaż więcej

Powiązane

Back to top button