AKTUALNOŚCI

Wierzchowiska doceniają każdy punkt

www.lkswierzchowiska.pl
Futboliści Ludowego Klubu Sportowego z Wierzchowisk walczą dzielnie o utrzymanie się w A klasie. W niedzielnym meczu podejmowali na własnym boisku KS Ciecierzyn. Po 62 minutach gry przegrywali aż 1:4, ale nie poddali się. Do końcowego gwizdka sędziego ambitnie „wyciągnęli” wynik na 4:4. Do pełni szczęścia zabrakło kilku minut więcej czasu i zwycięskiego gola.
Bramki: Bartłomiej Barwiak 2 (50′, 90′), Dominik Jarosz (62′), Paweł Kozak (85′).
Wierzchowiska: Marek Wołoszyn (46′ Bartłomiej Skorek), Paweł Kozak, Tomasz Tomczyk (55′ Piotr Mazur), Łukasz Mróz, Mateusz Wawszczak, Dominik Jarosz, Cezary Grum, Norbert Ładniak (46′ Paweł Rubaj), Karol Stępniewski, Marcin Winiarczyk (65′ Przemysław Kozioł), Bartłomiej Barwiak.
Pierwsza połowa była słaba w wykonaniu gospodarzy. Przede wszystkim w defensywie. Po dwóch błędach własnych Wierzchowiska schodząc na przerwę przegrywały 0:2. Trener Jerzy Puczkowski chcąc zmienić obraz gry i wynik rywalizacji zdecydował się na zmiany. Niedysponowanego Marka Wołoszyna między słupkami zastąpił Bartłomiej Skorek, a za Norbert Ładniaka na plac gry wszedł Paweł Rubaj. W 50 minucie po strzale Bartłomieja Barwiaka padł gol kontaktowy dla miejscowych. Niestety Ciecierzyn bardzo szybko odpowiedział i w ciągu kilku minut wbił następne dwie bramki. W 62 minucie wynik brzmiał 1:4. Po kolejnych roszadach w składzie gra Wierzchowisk zaczęła się coraz lepiej układać. W 62 minucie akcję prawą stroną przeprowadził rezerwowy Przemysław Kozioł. Jego podanie wykorzystał Dominik Jarosz i wpisał się na listę strzelców. Pięć minut przed zakończeniem spotkania kontaktowe trafienie zaliczył Paweł Kozak. Przy golu asystował mu Barwiak. Ten ostatni w 90 minucie gry doprowadził do wyrównania. Sędzia doliczył dwie dodatkowe minuty do regulaminowych 45 drugiej części meczu. W tym czasie Wierzchowiska miały „piłkę meczową”, ale piłka przeszła tuż obok słupka.
W sytuacji jakiej jesteśmy każdy mecz jest dla nas „o życie”. Szkoda, że w końcówce nie udało się przechylić szali wygranej. Gdyby spotkanie potrwało jeszcze kilka minut to mogłoby się to udać. Tak czy inaczej szanujemy ten punkt i walczymy dalej. Nie mamy nic do stracenia, a wiele do zyskania – przyznał po spotkaniu Jerzy Puczkowski, trener LKS Wierzchowiska.

Pokaż więcej

Powiązane

Back to top button