AKTUALNOŚCISPORT

Gra dużo lepsza niż wynik

Nie udał się wyjazd dziewcząt Ludowego Klubu Sportowego z Wierzchowisk na kolejny mecz o mistrzostwo grupy małopolskiej II ligi. W Daleszycach nasze futbolistki doznały drugiej porażki z rzędu w rundzie wiosennej ulegając swoim rywalkom z miejscowej Sparty 1:3 (0:2). Przegrana boli tym bardziej, że została zanotowana po naprawdę dobrej grze naszego zespołu.
Bramka: Maja Oleszczuk (54′).
Wierzchowiska: Magda Badura, Natalia Flis (60′ Patrycja Urban), Natalia Pielecha, Edyta Danił, Emilia Wilkołek (67′ Karolina Wieczorek), Paulina Szyszka (36′ Kamila Osajkowska), Justyna Kasperek, Natalia Kuziel, Maja Oleszczuk, Izabela Bartocha, Kaja Zaborska.
Wierzchowiska rozegrały dobre spotkanie. Niestety tego dnia naszym zabrakło „siły ognia”, aby myśleć o korzystnym wyniku. Gra podopiecznym trenera Marka Maciejewskiego bardzo dobrze układała się do pola karnego Sparty. Niestety dalej było już gorzej. W pierwszej połowie przyjezdne prowadziły grę, a gole zdobywały rywalki. W 37 minucie jednej z zawodniczek Daleszyc wyszedł „strzał życia”. Po uderzeniu z około 30 metrów piłka idealnie trafiła w okienko bramki. Magda Badura w tej sytuacji była po prostu bezradna. W ostatniej minucie tej części gry naszej golkiperce zabrakło szczęścia. Po rzucie wolnym futbolówka odbiła się od poprzeczki, następnie niefortunnie od „Badi” i nieuchronnie wpadła do siatki. Na drugą połowę Wierzchowiska wyszły z mocnym postanowieniem powalczenia o odrobienie dwubramkowej straty. Ich zamierzenia już w 47 minucie zostały mocno zweryfikowane. Jeden jedyny błąd Natalii Pielechy, która minęła się z piłką, kosztował przyjezdne utratą trzeciego gola. Napastniczka Sparty znalazła się sam na sam z Badurą. Strzał nasza golkiperka co prawda zdołała obronić, ale dobitka znalazła już drogę do siatki. Nieco podłamane taką sytuacją Wierzchowiska stać było tylko na zdobycie honorowej bramki. W 54 minucie rzut wolny z prawej strony boiska wykonywała Natalia Kuziel. Piłkę na 20 metrze przyjęła Maja Oleszczuk i momentalnie po koźle ładnie uderzyła ją celnie do siatki.
Jak krótko można podsumować to spotkanie? Z gry możemy być zadowoleni, ale z wyniku końcowego już niestety nie. Mieliśmy za mało argumentów w ataku, aby myśleć w tym dniu o pokonaniu solidnej drużyny gospodyń. W kilku sytuacjach zabrakło nam postawienia przysłowiowej kropki nad „i” – przyznał po meczu Krzysztof Mazur, asystent trenera LKS Wierzchowiska.

Reklama
Pokaż więcej

Powiązane

Back to top button