Oto fragment wypowiedzi, przesłanej przez naszego czytelnika:
„(…)W dniu dzisiejszym mieliśmy pożar mieszkania w naszym bloku przy ul.Wyspiańskiego 14. Blok nasz w większości zamieszkują ludzie starsi, dlatego też była niezbędna pomoc mieszkańców, którzy tak jak ja współpracowali ze strażakami i policją.
Wysłannik Pegimeku komunikując się z nami nie kierowała się ani współczuciem ani empatią. Okazując swoje oburzenie, że musiała się zjawić u nas w niedzielę. Nie wykazała minimum kultury osobistej mówiąc nam, że „Mają Państwo świeczki to sobie poradzicie” !!!, Robiąc dokumentację fotograficzną kazała się usunąć(dosłownie) bo nie chce mieć nas na zdjęciu, a zapytana kiedy możemy spodziewać się usunięcia spalonych rzeczy – bo nie da się wywietrzyć mieszkań odpowiedziała: Czy to jest pytanie retoryczne? Dzisiaj jest Niedziela. Rozmowy odbywały się w obecności czterech osób, które podobnie jak ja zareagowały na „pomoc” pani, która prywatnie jest siostrą prezesa klubu sportowego ze Świdnika i jednocześnie powiatowego radnego. Czy taka osoba powinna pełnić obowiązki i pracować w Pegimeku?(…).”
O komentarz poprosiliśmy przedstawicieli kierownictwa Przedsiębiorwstwa Pegimek. Na odpowiedź wciąż czekamy. Do sprawy powrócimy.
W wyniku tego zdarzenia z bloku ewakuowano 12 osób, a poszkodowane zostały dwie, które trafiły do szpitala. Była to 75-letnia kobieta oraz 64-letni mężczyzna.