AKTUALNOŚCISPORT

Victoria podtrzymała zwycięską passę!

Piłkarze z Rybczewic jak na razie w rundzie wiosennej A klasy nie mają sobie równych. W czterech kolejkach wywalczyli komplet dwunastu punktów. Ostatnio, pomimo sporych braków kadrowych, zwyciężyli na wyjeździe Tajfun Ostrów Lubelski 2:0 (1:0).
Bramki: Kamil Cieśla (26′), Michał Kozak (58′).
Victoria: Kyrylo Musthai, Tomasz Kwiatosz, Mariusz Skorek, Kacper Świetlicki, Jarosław Kowalik, Bogdan Pavlenko, Paweł Kasak, Michał Kozak, Mateusz Chyliński (85′ Łukasz Kowalik), Kamil Cieśla, Łukasz Warda (60′ Maciej Kędziora).
Nie obecni tego dnia w składzie Victorii byli Michał Skorek, Grzegorz Skorek, Yaroslav Radchenko oraz Maksym Panasenko. Dwaj ostatni wyjechali na święta na Ukrainę. Początek pechowy dla gości, którzy musieli rozpocząć mecz w… dziesiątkę. Dopiero około 20 minuty do kolegów dołączył Kamil Cieśla. Od początku optyczną przewagę mieli gospodarze. Victoria skupiła się na defensywie i próbach wyprowadzenia szybkich kontrataków. Po jednej z takich szybkich akcji Michał Kozak, grający na lewej pomocy, wykorzystał swoje piłkarskie atuty. Dośrodkował na siódmy metr od bramki, gdzie obecny w polu karnym Cieśla uprzedził obrońcę i strzałem głową zdobył prowadzenie. Później gra się wyrównała. Miejscowi po ewidentnym będzie środkowych obrońców mieli sytuację sam na sam, ale w bramce bardzo dobrze dysponowany tego dnia był Kyrylo Musthai.
Druga połowa to znów ataki gospodarzy. Na szczęście były on rozbijane w bezpiecznej odległości od bramki Victorii. Futboliści z Rybczewic stwarzali sobie sytuacje, ale niestety brakowało im wykończenia. W 58 minucie Kozak, pomimo asysty obrońcy, zdecydował się na uderzenie sprzed linii szesnastki. Golkiper tylko bezradnie odprowadził wzrokiem piłkę wpadającą w góry róg bramki. Przy stanie 0:2 miejscowi próbowali jeszcze atakować, ale to Victoria miała idealną okazję na podwyższenie wyniku. Niestety sytuacji sam na sam z bramkarzem nie wykorzystał Cieśla.
W końcówce meczu gospodarze mieli jeszcze stuprocentową szansę na zdobycie kontaktowej bramki, ale jedynie trafili w poprzeczkę.
Chciałbym pochwalić za mecz bramkarza i grę obrony za „zero z tyłu”. Musimy zdecydowanie więcej czasu utrzymywać się przy piłce. Cieszy czwarta wygrana, ale teraz czeka nas ciężki mecz z rezerwami Avii – przyznał po meczu trener Victorii Bartłomiej Jankowski.
Teraz Victorię czekają potyczki z drużynami ścisłej czołówki tabeli grupy III A klasy. W niedzielę 23 kwietnia o godz. 14 nasi piłkarze będą podejmować Avię II Świdnik. Potem czeka ich wyjazdowy mecz w sobotę 29 kwietnia o godz. 12 w Oleśnikach z Oleśnią. Natomiast we środę 3 maja o godz. 11 w Rybczewicach podopieczni trenera Jankowskiego zmierzą się z Ludwiniakiem Ludwin.

Reklama
Pokaż więcej

Powiązane

Back to top button