AKTUALNOŚCI

135 tys. zł zalane fekaliami?(uwaga, nieestetyczne zdjęcia)

-W środku panuje taki smród, że żaden normalny człowiek nie skorzysta z tego szaletu… Możecie państwo sprawdzić osobiście w wolnej chwili. Zaznaczam, że to nie pierwszy raz zastałem taki brud w tym miejscu – pisze do nas jeden z mieszkańców Świdnika, który w piątek próbował skorzystać z szaletu miejskiego w centrum.

Dziś, jak sprawdziliśmy, pisuar jest całkiem wyłączony z użytku. – Bardzo często tutaj jest tak, że nie da się wejść. W dodatku od dłuższego czasu nie działa zamek magnetyczny – skarży się inny świdniczanin.

Szalet miejski stanął na terenie skweru z fontanną przy ul. Wyszyńskiego w 2011 roku. Ówczesny sekretarz miasta Artur Soboń zapewniał wtedy, że „miejsce będzie codziennie sprawdzane i czyszczone”.

-Nie mieliśmy zgłoszeń, nic o takiej sytuacji nie wiem. Sprawdzimy to – słyszymy dziś odpowiedź z magistratu. – Toaleta jest czyszczona codziennie rano w dni robocze. Natomiast zamek był wymieniany i znów został zniszczony.

Za toaletę ratusz zapłacił 135 tys. Czemu tak dużo? Tyle kosztowało m.in. zainstalowanie w pomieszczeniu ze stalowej konstrukcji urządzeń bezdotykowych, elektronicznego rozpylacza zapachów czy systemu automatycznego gaszenia pożaru w koszu na śmieci.

Reklama
Pokaż więcej

Powiązane

Back to top button