ŻYCIE I STYL

Ma na podwórku białe kangury! Ale to nie jedyne nietypowe zwierzęta jakie hoduje

Pan Marian Guz z Mełgwi hoduje kangury. I żeby nie było zbyt pospolicie, kupił te jeszcze bardziej wyjątkowe – albinosy. Ale to nie wszystko. 68-letni emeryt ma na podwórku kilkanaście nietypowych gatunków zwierząt.

-Odkąd pamiętam fascynuje mnie ptactwo – mówi pan Marian, u którego w gospodarstwie widzę m.in.: żurawie koroniaste, pawie jawajskie, indyjskie i białe, a także kury silki, czarne łabędzie czy gołębie zbroczone. Nawet kotek to nie byle dachowiec, tylko norweski leśny.

-Kangury mam pierwszy raz. Kupiłem w zeszłym roku parę. Jest już młode – cieszy się hodowca – musiałem je z torby matki wytrząsnąć, bo wcale nie chciał się usamodzielniać. Są jak kosiarki, tylko oprócz trawy jeszcze krzaczki obskubują – śmieje się – Zdarzyło się, że mi uciekły, ale z pomocą sąsiadów udało się je znaleźć. Uciekają też czasem ptaki, ale zawsze wracają.

-Tutaj często dzieciaki przychodzą popatrzeć, zrobić zdjęcie. Kiedyś do mnie uciekł kangurek. Niełatwo było go złapać – opisuje sąsiad.

Marian Guz jest na emeryturze. Mieszka sam. Kiedyś w Świdniku, a od kilku lat w Mełgwi. Teraz warunki pozwalają mu na spełnianie marzeń. Zwykle żyje u niego od 40 do 80 sztuk zwierząt.

– Miałem młyn, jednak los sprawił, że wyjechaliśmy do Londynu na kilka lat. Żona wciąż tam mieszka i pracuje, a ja postanowiłem wrócić. Często odwiedzają mnie dzieci i wnuki. Moje zwierzęta to sposób na życie, to pasja. Zamiast stać pod sklepem, ja mam akurat takie zajęcie – śmieje się pan Marian i dodaje – A w niedzielę jadę po strusia!

Reklama
Pokaż więcej

Powiązane

Back to top button