AKTUALNOŚCI

Norweskie pieniądze jednak poza świdnickim zasięgiem

Plany dotyczące min. przebudowy miejskiego targowiska, zakupu pojazdu elektrycznego i stacji ładowania oraz budowy Centrum Spotkań Miejskich- będą musiały poczekać. W minionym tygodniu ogłoszone zostały wyniki oceny Kompletnych Propozycji Projektów w drugim etapie naboru w konkursie w ramach Programu Rozwój lokalny, czyli tzw. funduszy norweskich. Jak się okazuje Świdnik dotacji nie otrzymał, a chodziło o kwotę niebagatelną, bo o około 10 mln euro, czyli ponad 40 mln zł. Czy powodem mogło być uchwalone w 2019 roku przez Radę Miasta stanowisko dotyczące „strefy wolnej od ideologii LGBT”?

Jeszcze w 2019 roku, Świdnik rozpoczął starania o otrzymanie dotacji z tzw. funduszy norweskich. Stawka była wysoka, bo otrzymać można było nawet 10 mln euro, czyli około 40 mln złotych. Co ważne projekty realizowane w ramach tych funduszy są dofinansowane w 100 procentach, co oznacza, że gmina nie musiałaby do ich realizacji dokładać nawet złotówki z własnego budżetu. Łącznie zgłoszono wtedy 255 propozycji z całej Polski. Szansa na otrzymanie dotacji była duża bowiem świdnicki projekt przeszedł I etap, znajdując się tym samym na liście 54 samorządów, które przygotowały najlepszy zarys projektu.

W 2020 roku projekt został dopracowany. Dotacje miało ostatecznie otrzymać 15 najlepszych samorządów. Jak już wspomniane zostało wyżej w świdnickim projekcie znalazły się:

  • przebudowa miejskiego bazaru w Eko Targ. Miały się tu dodatkowo znaleźć miejsca do prowadzenia warsztatów i pokazów czy organizacji wydarzeń
  • Centrum Spotkań Miejskich zlokalizowane w sąsiedztwie żłobka przy. ul. Kopera z którego korzystać mogłyby stowarzyszenia, organizacje pozarządowe oraz młodzież i seniorzy. Miejsce miało także na celu promowanie regionu jako miejsca spotkań rożnych kultur.
  • zakup pojazdu elektrycznego i stacji ładowania, montaż instalacji fotowoltaicznej oraz pomp ciepła w siedzibie Straży Miejskiej, stworzenie systemu informacji gospodarczej i powołanie centrum obsługi organizacji pozarządowych. W planach była także ekologiczna biblioteka na kółkach

Na powyższe inwestycje miało zostać przeznaczonych 60% środków, pozostałe 40% na tzw. działania miękkie, czyli na szkolenia, warsztaty i programy edukacyjne. W planach była także organizacja weekendowych wydarzenia pod chmurką. Póki co jednak nic nie zostanie zrealizowane. Świdnik bowiem nie otrzymał z tego programu żadnych środków. O komentarz poprosiliśmy wiceburmistrza Marcina Dmowskiego, który stwierdza, że ostatecznie i tak nie udałoby się zrealizować wszystkich założeń, bowiem w programie wprowadzono pewne zmiany.

” Jednorazowa kwota jaką mógłby otrzymać każdy z samorządów została zmniejszona bowiem ze względu na m.in pandemię koronawirusa postanowiono wesprzeć większą ilość miast niż pierwotnie planowano. Zamiast 10 mln euro moglibyśmy otrzymać niewiele ponad 3 mln euro, a to stanowczo za mało na realizację wszystkich zadań. Ponadto głównym założeniem tych funduszy rozwojowych było zapobieganie wyludnianiu się miast, a ten problem Świdnika nie dotyczy aż tak bardzo jak innych miast, które fundusze dostały.” – mówi M. Dmowski i dodaje, że to nie jedyne fundusze norweskie o jakie obecnie stara się gmina. Tym razem chodzi o program „Środowisko, Energia i Zmiany Klimatu”.

” Złożyliśmy wniosek o 7,5 mln zł dofinansowania na kilka inwestycji w tzw. niebiesko-zieloną infrastrukturę. Jedną z nich ma być dokończenie budowy parku na osiedlu Brzeziny oraz wyposażenie go w elementy rekreacyjne. Czekamy na rozstrzygnięcie. Zaś jeśli chodzi o przebudowę np. miejskiego targowiska, nie poddajemy się. Będziemy szukać innych źródeł finansowania a ostatecznie zrealizujemy inwestycje ze środków własnych.” – dodaje wiceburmistrz.

„Gminy, które przyjęły uchwały anty- LGBT, nie otrzymają wsparcia finansowego z funduszy norweskich, dopóki uchwały te będą ważne.”

– tak jeszcze w 2019 roku mówił minister spraw zagranicznych Norwegii Ine Eriksen Soreide. Przypomnijmy, że stanowisko w sprawie „gminy wolnej od ideologii LGBT” przyjął również Świdnik. Miało to miejsce na początku 2019 roku. Mimo kilku prób uchylenia go, zainicjowanych min. przez klub radnych Świdnik Wspólna Sprawa, nie udało się przekonać radnych, przede wszystkim z przeważającej w RM opcji klubu burmistrza Waldemara Jaksona, do zmiany decyzji w tej sprawie. Za pierwszym razem przeważył z kolei głos klubu Koalicji Obywatelskiej- więcej na ten temat pisaliśmy o tym min. tutaj-„Świdnik= Kraśnik. Zadecydował głos Koalicji Obywatelskiej.”

Podczas tych prób radny Mariusz Wilk (klub ŚWS) niejednokrotnie podkreślał, że decyzja o utrzymaniu stanowiska „wolności od ideologii LGBT” może mieć ogromny wpływ na pozyskiwanie zewnętrznych funduszy przez gminę, szczególnie po powyższym stwierdzeniu w tej sprawie norweskiego rządu. Dodajmy, że o dotację, z tych samych funduszy co Świdnik, starał się także Kraśnik, gdzie stanowisko dotyczące „ideologii LGBT” po przeszło dwóch latach, w kwietniu bieżącego roku zostało uchylone (link). Tymczasem jednak Kraśnik, tak jak i Świdnik, dotacji nie otrzymał. Miała ona wynieść ok. 39 mln zł.

Łącznie dotacje w kwocie ponad 3 mln euro otrzymało 29 samorządów. Jedynym miastem ze wsparciem z tzw. norweskiego funduszu w naszym województwie jest Hrubieszów. Poza listą znalazły się, obok Świdnika i Kraśnika, także Chełm i Biłgoraj. Czy faktycznie więc stanowisko w sprawie „wolności od ideologii LGBT” miało bezpośredni wpływ na podział norweskich funduszy?

Według opozycji tak: ” To, że Kraśnik wycofał się z uchwały o strefie wolnej od LGBT nastąpiło widocznie za późno, by Norwegowie uznali to za uczciwe i prawdziwe. Zmiana w podziale pieniędzy była zapewne podyktowana tym, by w prosty sposób wyeliminować z możliwości otrzymania dotacji i Świdnik i Kraśnik. Najlepiej było tych uchwał i stanowisk nigdy nie przyjmować, wtedy sytuacja byłaby jasna. One nic nie wnoszą a jak widać dają poważne konsekwencje. Dziś można śmiało powiedzieć, że każdy z radnych w Świdniku, który głosował za stanowiskiem w sprawie LGBT jest dłużny mieszkańcom Świdnika grubo ponad 3 miliony złotych.” – komentuje radny M. Wilk.

Z kolei, według informacji świdnickiego Urzędu Miasta, stanowisko nie miało znaczenia przy podziale funduszy norweskich pomiędzy startujące po nie samorządy. UM zapewnia także, że nie miał żadnych nacisków by przekonywać radnych do wycofania się ze stanowiska. Poniżej publikujemy listę wszystkich, którzy wzięli udział w „wyścigu” po norweskie miliony.

Reklama
Pokaż więcej

Powiązane

Back to top button