AKTUALNOŚCISPORT

Tylko remis Wierzchowisk w II lidze

W przedostatniej serii spotkań piłkarskiej II ligi kobiet w sezonie 2017/2018 drużyna Ludowego Klubu Sportowego z Wierzchowisk rozgrywała wyjazdowy mecz z Naprzodem Sobolów. Podopieczne trenera Marka Maciejewskiego na boisku wyżej notowanego rywala spokojnie mogły się pokusić o zdobycie kompletu punktów. Dwukrotnie obejmowały prowadzenie, ale za każdym razem miejscowe, nie bez udziału naszej bramkarki, doprowadzały do wyrównania. Sporego pecha tego dnia miała Magda Badura.
Bramki: Kaja Zaborska (2′), Natalia Szczygieł (35′-rzut karny).
Wierzchowiska: Magda Badura, Justyna Kasperek, Edyta Danił, Natalia Pielecha, Kamila Osajkowska, Natalia Szczygieł (86′ Paulina Szyszka), Natalia Kuziel, Katarzyna Pawlina, Maja Oleszczuk, Kaja Zaborska (88′ Amanda Wasilewska), Katarzyna Kot.
Praktycznie cały mecz toczył się pod dyktando Wierzchowisk. Nasze dziewczęta bardzo szybko bo już w drugiej minucie objęły prowadzenie. Piłka z linii obrony trafiła do Katarzyny Kot, która sprytnie „obsłużyła” Kaję Zaborską. Nasza napastniczka pomimo asysty dwóch rywalek bardzo umiejętnie zachowała się w polu karnym i technicznym strzałem w długi róg trafiła do siatki. W 22 minucie zrobiło się 1:1. W zupełnie niegroźnej sytuacji błąd popełniła Magda Badura. Nasza golkiperka zamiast spokojnie pozwolić futbolówce wyjść poza boisko zupełnie niepotrzebnie starała się ją zatrzymać. W rezultacie zbiła piłkę ręką wprost pod nogi czyhającej zawodniczki Naprzodu, a ta skwapliwie z takiego „prezentu” skorzystała. Jeszcze przed przerwą ekipa z Wierzchowisk ponownie wyszła na prowadzenie. W 35 minucie, za zagranie piłki ręką przez jedną z defensorek miejscowych, sędzia bez wahania podyktował „jedenastkę”. Do piłki podbiegła Natalia Szczygieł i zdobyła swoją bramkę nr 17 w bieżącym sezonie. Po jej uderzeniu futbolówka po rękawicach bramkarki odbiła się od słupka i nieuchronnie wpadła do siatki.
Po zmianie stron wydawało się, że przyjezdne mają zarówno mecz jak i wynik pod kontrolą. Niestety to przekonanie w 66 minucie prysło niczym bańka mydlana. Przy dośrodkowaniu z rzutu rożnego Badura źle obliczyła lot piłki i po prostu się z nią minęła… Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie.
Cóż można powiedzieć po takim meczu? Po prostu mieliśmy sporego pecha. Mecz był ewidentnie do wygrania, ale zakończył się remisem. Czujemy spory niedosyt. Niestety taka jest piłka i czasem trzeba się z tym pogodzić, że błąd indywidualny może rzutować na wynik rywalizacji drużynowej – przyznał po powrocie z Sobolowa Krzysztof Mazur, asystent trenera LKS Wierzchowiska.
W ostatniej kolejce II-ligowego sezonu dziewczęta z Wierzchowisk będą podejmować Starówkę Nowy Sącz. Mecz zostanie rozegrany w najbliższą sobotę 9 czerwca o godz. 17.

Reklama
Pokaż więcej

Powiązane

Back to top button