AKTUALNOŚCISPORT

Wygrana Huraganu po przeszło pół roku…

foto: archiwum Huraganu Siostrzytów
Ponad pół roku musieli czekać kibice Huraganu Siostrzytów na dopiero drugą w tym sezonie wygraną swoich piłkarzy. Pierwsze zwycięstwo siostrzytowianie zanotowali 25 września ubiegłego roku kiedy to na wyjeździe pokonali Milę Turka 5:4. Teraz nasz zespół, także na wyjeździe zwyciężył LKS Skrobów 4:3 (3:2). Wygrana była tym bardziej cenna, że pozwoliła naszych futbolistom na opuszczenie ostatniej lokaty w tabeli grupy III A klasy. Bohaterem spotkania był kapitan drużyny Kamil Hanc, który zdobył trzy gole, w tym dwa z rzutów karnych.
Bramki: Kamil Hanc 3 (14′-rzut karny, 31′, 83′-rzut karny), Sebastian Wojciechowski (39′).
Huragan: Damian Janczak, Robert Wojciechowski, Bartłomiej Mitelski, Michał Mitelski (79′ Arkadiusz Lipiec), Piotr Biszkont, Kamil Hanc, Igor Motyl (87′ Kacper Steciak), Mirosław Chudy, Sebastian Wojciechowski, Łukasz Daniel, Dominik Daniel.
foto:Kamil Hanc (z lewej) i Damian Janczak
Od początku meczu oba zespoły popełniały sporo błędów. Stąd między innymi aż cztery rzuty karne podyktowane przez arbitra. Już w 1 minucie gry po prostym błędzie naszej drużyny prowadzenie objęli gospodarze. Na szczęście już niespełna kwadrans później padło wyrównanie. W polu karnym faulowany był Igor Motyl, a celnym strzałem z jedenastu metrów popisał się Kamil Hanc. Jedna z kolejnych akcji miejscowych zakończyła się faulem Piotra Biszkonta w obrębie szesnastki. Na szczęście, już po raz drugi w tej rundzie, Damian Janczak popisał się znakomitą interwencją przy rzucie karnym. W 26 minucie Skrobów po ładnym strzale z około 18 metrów objął prowadzenie 2:1. Pięć minut później na listę strzelców znów wpisał się Hanc. Tym razem kapitan Huraganu przymierzył nie do obrony z rzutu wolnego wykonywanego z około 17 metrów od bramki. Kilka minut później było już 3:2 dla przyjezdnych. Po składnej akcji w sytuacji sam na sam z bramkarzem Skrobowa znalazł się Sebastian Wojciechowski i sprytnym lobem umieścił piłkę w siatce. Druga połowa spotkania była równie emocjonująca jak pierwsza. Huragan co prawda miał więcej szans na podwyższenie wyniku, ale nie potrafił ich wykorzystać. Niestety te niewykorzystane sytuacje potrafią się bardzo często mścić. Tak było i tym razem, a rywale z rzutu karnego w 57 minucie doprowadzili do remisu 3:3. Na szczęście w 83 minucie po raz trzeci tego dnia, a drugi z rzutu karnego, do siatki trafił Hanc. Chwilę wcześniej sędzia podyktował jedenastkę za faul na Mirosławie Chudym, który wychodził na czystą pozycję strzelecką.

Pokaż więcej

Powiązane

Back to top button