AKTUALNOŚCISPORT

PRZEŁAMALI NIEMOC

Piaskovia wreszcie wywalczyła komplet punktów w meczu wyjazdowym. W poprzednich potyczkach w Rykach i Janowie Lubelskim naszym futbolistom do pełni szczęścia brakowało bardzo niewiele. Wtedy rywale dosłownie w ostatnich minutach wyrównywali stan rywalizacji. Teraz piłkarze z Piask utrzymali korzystny rezultat do końcowego gwizdka arbitra.
Bramki: Łukasz Strug (6′), Tomasz Szklarz (28′-rzut wolny).
Piaskovia: Adam Pałka, Dawid Sowiński, Krzysztof Olender, Mateusz Ziętek, Adam Słowik, Jakub Bomba, Łukasz Strug, Michał Czarnecki (83′ Paweł Powęzka), Tomasz Szklarz (85′ Tomasz Belcarz), Mykhailo Harkavka (65′ Robert Wójcik), Przemysław Ziętek.
Mecz rozpoczął się bardzo pechowo dla gości. Już w 1 minucie po rzucie rożnym i uderzeniu w okienko Adam Pałka był zmuszony wyciągać futbolówkę z siatki. Piaskovia nie podłamała się, a wręcz przeciwnie od razu ruszyła do ataku. W efekcie zespołową akcję kilka minut później celnym strzałem sfinalizował Łukasz Strug, dla którego był to trzeci wyjazdowy gol w tym sezonie. „Piłkę meczową” w 28 minucie wykorzystał Tomasz Szklarz. Przyjezdni egzekwowali rzut wolny z około 20 metrów. Przy piłce ustawili się Michał Czarnecki i wspomniany Szklarz. Pierwszy z nich zamarkował uderzenie, a kapitan Piaskovii uderzył celnie nad murem w krótki róg czym kompletnie zaskoczył bramkarza rezerw Wisły. Choć po zmianie stron miejscowi starali się atakować to niewiele mogli wskórać pod bramką Pałki i pierwsza wyjazdowa wygrana podopiecznych trenera Grzegorza Osajkowskiego w tym sezonie stała się faktem.
Red.
piaskoviaRozmowa z Tomaszem Szklarzem, kapitanem Piaskovii Piaski
Kapitański „stempel”
Co mają wspólnego Tomasz Szklarz i David Beckham? Odpowiedź jest bardzo prosta. Znak „firmowy” w postaci precyzyjnie wykonywanych rzutów wolnych. Legenda angielskiej piłki nożnej czyniła to prawą nogą. 28-letni kapitan Piaskovii zdobywa gole po efektownych uderzeniach lewą nogą. Tak właśnie było podczas potyczki z rezerwami Wisły.
* Kilkanaście lat temu był taki „specjalista” w Piaskovii od wykonywania rzutów wolnych…
– Piotr Kochalski. Pamiętam tamte czasy. W 2002 roku, kiedy klub po raz pierwszy w swojej historii wchodził do „okręgówki”, grałem jeszcze w juniorach.
* Była jakaś narada przed tym rzutem wolnym w Puławach?
– Od razu jak tylko sędzia odgwizdał faul wiedziałem, że piłka będzie moja 🙂 Powiedziałem Michałowi jak mamy to rozegrać. Wyszło idealnie!
* W końcówkach kilku poprzednich spotkań straciliście aż 9 punktów. Gdyby nie to, bylibyście teraz liderem…
– Nie ma co tego rozpamiętywać. Zostało jeszcze sporo meczów i dużo punktów do zdobycia. Mam nadzieję, że już wyczerpaliśmy limit pecha na ten sezon.
* Co było powodem takich strat punktów w końcówkach spotkań? Brak koncentracji czy może coś innego?
– Ciężko powiedzieć. We wszystkich zremisowanych meczach mieliśmy kilka sytuacji na podwyższenie wyniku, ale nie wykorzystaliśmy ich i później to się na nas mściło.
* Liga jest teraz znacznie mocniejsza niż przed rokiem?
– Na pewno. Z IV ligi spadły bardzo silne jak na „okręgówkę” drużyny. Jak dla mnie to bardzo dobrze, bo więcej lepszych przeciwników to więcej ciekawszych spotkań.
* Taka szansa jak była przed rokiem czy dwoma na awans może się szybko nie powtórzyć…
– Czujemy niedosyt z poprzednich rozgrywek. Teraz także mamy silną drużynę, która będzie grała już tylko lepiej.
* O co powalczy Piaskovia w tym sezonie?
– O jak największą liczbę punktów.

Reklama
Pokaż więcej

Powiązane

Back to top button