AKTUALNOŚCISPORT

B klasowe derby powiatu do jednej bramki!

Perła Progres pewnie zmierza do A klasy. Wydaje się, że w tym sezonie już nikt i nic nie stanie na przeszkodzie ekipie z Mełgwi w wywalczeniu upragnionego awansu na wyższy szczebel rozgrywkowy. Na dziś nasz zespół bije rekordy w wysokości wygranych w tym sezonie. Jesienią było po 8:0 z Avenirem Jabłonna i LZS Krężnica Jara czy 9:2 nad Krzczonovią Krzczonów. Na dobry początek rundy wiosennej, na boisku ze sztuczną nawierzchnią w Świdniku, Perła Progres w derbach powiatu świdnickiego rozgromiła Vir Dorohucza aż 10:0 (6:0)!
Bramki: Tomasz Korona 3 (39′, 43′, 77′), Patryk Mizura 3 (5′, 33′, 60′), Adrian Kalita 2 (66′, 79′-rzut karny), Łukasz Masłowski (24′), Michał Hajkowski (36′).
Perła Progres: Przemysław Hajkowski, Grzegorz Cimek (65′ Kamil Mosak), Sebastian Gołąb (55′ Łukasz Gołąb), Michał Hajkowski, Adrian Kalita, Adrian Duda, Dawid Kurkiewicz (60′ Adam Gajowiak), Marcin Słomianowski (55′ Hubert Rak), Łukasz Masłowski (60′ Rafał Muzyka), Tomasz Korona, Patryk Mizura.
Vir: Bartłomiej Szałachwij (46′ Gabriel Lipiec), Piotr Świder (55′ Leszek Waryszak), Robert Wojciechowski, Rafał Waryszak, Piotr Wojtal (46′ Karol Żelechowski), Adrian Podlipny, Marcin Kozłowski, Jakub Bartocha, Bartłomiej Szymaniak (68′ Łukasz Daniel), Paweł Jaroszyński, Marek Wójtowicz.
Ostre strzelanie już w 5 minucie rozpoczął Patryk Mizura. Akcję ze środka pola zainicjował Marcin Słomianowski. Zagrał prostopadle w pole karne do Tomasza Korony, który odegrał do wspomnianego Mizury, a ten jedynie dopełnił formalności trafiając do pustej bramki. Wynik w 24 minucie na 2:0 podwyższył Łukasz Masłowski. Potem było 10 minut, które wstrząsnęły Dorohuczą. Między 33, a 43 minutą golkiper Viru aż cztery razy musiał wyciągać piłkę z siatki. Dwa razy po strzałach Korony, raz Michała Hajkowskiego i raz Mizury. Popularny „Mizurka” po raz drugi tego dnia wpisał się na listę strzelców wykorzystując podanie w pole karne Adriana Dudy po jego wcześniejszym efektownym rajdzie. Mocny strzał przełamał ręce Bartłomieja Szałachwija. W 60 minucie zrobiło się już 7:0. Na uderzenie z około 25 metrów zdecydował się Dawid Kurkiewicz. Piłkę zmierzającą w okienko golkiper przyjezdnych efektowną paradą sparował na słupek, ale skuteczną dobitką popisał się Mizura. Potem swoje „pięć minut” w postaci dwóch goli miał Adrian Kalita. Najpierw po wycofaniu piłki spod końcowej linii przez Adama Gajowiaka na 16 metr, „Adi” uderzył technicznie „pasówką” w górny prawy róg. Potem bezbłędnie wykorzystał jedenastkę podyktowaną za faul na Mizurze.

Reklama
Pokaż więcej

Powiązane

Back to top button