Bramki: Bartosz Wołowiec, Michał Janczak.
Avia: Kamil Szymańczuk, Maciej Krukowski, Igor Maluga, Edwin Mościcki, Filip Drzewiecki, Ireneusz Dmitruk, Bartosz Wołowiec, Eryk Szydłowski, Michał Janczak oraz Rafał Janulewicz, Szymon Gruszka, Franciszek Biały, Jan Parcheta.
Rodzice przyjezdnych zachowywali się podczas tego meczu po prostu skandalicznie. Z trybun słychać było wyzwiska, niecenzuralne zwroty w stronę zawodników Avii. Niemalże każda decyzja arbitra kwitowana była krzykiem i obelgami. Co przykre w tym wszystkim w podobny sposób zachowywał się trener Motoru, który potrafił nawet wbiec na boisko w kierunku sędziego.
– Uważam, że byliśmy lepszym zespołem. Nastawiliśmy się na granie w piłkę i prowadziliśmy 2:0 po bardzo ładnych akcjach. Goście po straceniu bramek zaczęli grać bardzo ostro. Dwóch moich zawodników nie mogło kontynuować gry po faulach. Przynajmniej raz opatrywani byli chyba wszyscy grający. Cała moja drużyna zasłużyła po tym spotkaniu na medal. Za walkę, odwagę i oczywiście świetną grę – przyznał po tym emocjonującym meczu trener Avii, Karol Falenta.
Ostatecznie mecz zakończył się remisem 2:2 (2:1), choć gol wyrównujący dla Motoru padł już po regulaminowym czasie gry. Na dodatek po rzucie rożnym, którego zdaniem gospodarzy po prostu nie powinno być.