SPORT

KAROL SERWIN W ŚWIATOWEJ CZOŁÓWCE TRIALU ROWEROWEGO

W Austrii odbyła się druga runda Pucharu Świata w trialu rowerowym. Na zawodach nie zabrakło Karola Serwina. Zawodnik Klubu Motorowego Champion to od lat najlepszy w naszym kraju specjalista w tej dyscyplinie sportu. Zalicza się także do czołówki europejskiej i światowej. Rozmawialiśmy z Nim dziś krótko, bowiem Karol już jutro wyjeżdża na kolejne zawody…
* Jak wypadłeś na zawodach w Austrii?
Zająłem siódme miejsce. Trasa zbudowana w centrum miasta Vocklabruck była zdecydowanie techniczna, z dużą ilością elementów równoważnych. Muszę przyznać, że dzięki temu bardzo mi odpowiadała.
KAROL SERWIN
* Jak oceniasz swój start?
– Obsada była najlepsza z możliwych. Wystartowali wszyscy aktualnie najlepsi zawodnicy na świecie. Stąd swój start i wynik oceniam bardzo dobrze. Aktualnie być w „top 10” to jest bardzo duży wyczyn, a siódme miejsce jest już tylko krok od finałowej „szóstki”.
* Pierwsza runda Pucharu Świata nie odbyła się?
– Można tak powiedzieć. Pierwszego dnia wypadek na trasie majowych zawodów w Krakowie miała Marion Porcher z Francji. Trafiła do szpitala, miała operację. W związku z tym zjednoczyliśmy się jako zawodnicy w jedną drużynę wsparcia i nie wystartowaliśmy w niedzielnych finałach.
* W lipcu udanie startowałeś na mistrzostwach Europy we Włoszech…
– Zgodnie z założonym planem zająłem tam miejsce w czołowej „ósemce”. Jednak jak się okazało podczas samych zawodów, tym roku ósme miejsce nie dawało wejścia do rundy finałowej i możliwości dalszej walki o medale. O miejsca na podium w ostatecznej rozgrywce walczyło tylko sześciu najlepszych zawodników z eliminacji.
* Wracając jeszcze do Pucharu Świata. Ile rund pozostało jeszcze do końca tegorocznego cyklu?
– Dwie. W dniach 22-23 sierpnia kolejne zawody odbędą się we francuskim Albertville. Klasyfikację zakończy rywalizacja w dniach 26-27 września, która będzie miała miejsce w Belgii, a dokładnie w Antwerpii.
* W międzyczasie przed Tobą jeszcze mistrzostwa Świata w Andorze…
– Założeniem jest miejsce w pierwszej „dziesiątce”. To naprawdę cel maksymalny, ale wiem, że mnie na niego stać. Poziom światowy jest bardzo wyrównany, a wszystko będzie zależało od trasy i od dyspozycji w danym dniu. W ostatnich latach startowałem różnie, ale zawsze byłem w pierwszej „piętnastce”.
* Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia w kolejnych startach!
Rozmawiał: JacK
foto: www.facebook.com

Reklama
Pokaż więcej

Powiązane

Back to top button