„Zadyma w PZL WSK Świdnik wszyscy co ostatnio byli we Włoszech areszt domowy- kwarantanna. Wydano specjalny oficjalny komunikat dla wszystkich pracowników. Odwołane wszystkie spotkania dla kadry. Minimalna odległość w czasie rozmów 1 metr.” – taką informację otrzymaliśmy od naszego Czytelnika. Dziś już wiemy, że wobec pracowników PZL Świdnik zostały podjęte działania prewencyjne. Powodem jest gwałtowny wzrost zachorowań na koronawirusa na Półwyspie Apenińskim.
Działania dotyczące zastosowania izolacji domowej dla dwóch pracowników PZL- Świdnik, którzy wrócili z Włoch, zostały poczynione przez Głównego Inspektora Sanitarnego w porozumieniu z dyrekcją przedsiębiorstwa. Jak informuje kierownik Oddziału Epidemiologi w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno- Epidemiologicznej w Lublinie Beata Nadolska:
„W Świdniku wobec dwóch osób zalecono izolację domową. Kwarantanna potrwa 14 dni. Są to jedynie działania prewencyjne. Do tej pory nie potwierdzono żadnego przypadku zarachowania na koronawirusa w województwie lubelskim.”
Jak dodaje kierownik, sanepid w przypadku otrzymania informacji o tym, że pracownicy wrócili z Włoch musi podjąć odpowiednie działania. Tym bardziej, że liczba zachorowań w ciągu ostatnich dwóch dni we Włoszech gwałtownie wzrosła. Na tę chwilę, według danych ze strony monitorującej rozprzestrzenianie się koronawirusa (link), liczba chorych we Włoszech wynosi 322 osoby. Stosowne obostrzenia zostały więc wprowadzone na terenie zakładu. Zalecano ograniczenie skupisk ludzkich oraz szczególną dbałość o higienę, tj. dokładne mycie rąk. Są to standardowe procedury w takich przypadkach.
Jak podkreśla Beata Nadolska, sanepid jest zobowiązany do prowadzenia takich prewencyjnych działań. Sytuacja w PZL Świdnik oraz osoby poddane kwarantannie są obecnie monitorowane przez stację.
