ŻYCIE I STYL

Kiedy rodzic jest jak dziecko, kiedy miłość zamienia się w nienawiść…(felieton)

Nie ma tego w filmach, piosenek też o tym nie piszą, w reklamach i w internetowych poradach nie widać problemu. Dlatego gdy przychodzi, jest szok, rozpacz i niemoc. Problem ładnie nazwany „opieka nad seniorem” jest złożony i powszechny, ale skrzętnie chowany w czterech ścianach Polaków.

Babcia i dziadek mają w społeczeństwie ciepły wizerunek opiekunów wnuków, cierpliwych, pomocnych, prawdziwych skarbnic wiedzy o świecie. Starzeją się – to oczywiste, ale pewnego dnia może się okazać, że sami są jak dzieci albo już jak niemowlęta. Tylko, że niemowlę jest słodkie i w perspektywie ma zostać wspaniałym młodym człowiekiem. A z babcią… będzie tylko gorzej.

Walcz o siebie

Kiedy zdesperowana szukałam pomocy w opiece nad babcią, zadzwoniła kobieta, żeby spytać jak sobie radzę, bo ona już nie wytrzymuje sytuacji. Podczas gdy w moim przypadku tylko miesiąc zamienił pogawędki przy niedzielnym rosołku w codzienne pielęgniarskie wizyty, ta kobieta już siódmy rok była dla swojej babci pielęgniarką, kucharką i rehabilitantką. Przez telefon wylała do mnie, obcej osoby, ogromny żal i ogromne cierpienie, bo rola, w której znalazła się przez poczucie odpowiedzialności i dobroć, odebrała jej małżeństwo, pracę i znajomych.

Lekarz uświadomił mnie, że złość i irytacja szybko mogą zamienić się w nienawiść do kochanej osoby. Że to normalna reakcja i właśnie wtedy trzeba szukać pomocy. Usłyszałam ważne słowa: walcz o siebie. Jeśli jesteś wrakiem człowieka, jeśli zaniedbujesz własną rodzinę, to podejmij odważną decyzję, która będzie kompromisem. Nawet wbrew woli matki czy babci.

Mimo, że babcia była dorosła i przez lata słuchałam jej rad, teraz musiałam traktować ją jak dziecko, być stanowcza, podejmować za nią decyzje. A to niełatwe.

Domy spokojnej starości powinny być rozwiązaniem i czasem są, ale pojawia się pierwsza przeszkoda – pieniądze, i druga – sumienie, bo starszy człowiek chce być w domu, najlepiej swoim, z bliskimi.

Obie strony cierpią

Tak naprawdę nie wiem która mocniej. Czy babcia, która była piękną kobietą, dbała o rodzinę, a dziś czuje upokorzenie, bo nie potrafi wykonać prostej czynności, bo myśli o sobie jako ciężarze dla dzieci i dla społeczeństwa? Czy opiekun, którego życie staje się jednym wielkim poświęceniem, nierzadko bez widoku na pomoc czy wdzięczność.

W rozmowach z dziećmi-opiekunami słyszałam o obwinianiu, złośliwościach i obelgach ze strony starszej osoby. Przemilczanym problemem jest także dysponowanie swoimi pieniędzmi przez starszą osobę z demencją. To prawda, że rodzina często wykorzystuje sytuację dla korzyści finansowych, ale są też przypadki, kiedy przesadnie nieufny senior chowa rentę lub emeryturę, nie pozwalając opłacać z niej rachunków, zapomina co zrobił z pieniędzmi, nie poznaje bliskich, którzy chcą pomóc.

Umieranie

W morzu problemów w tzw. opiece nad seniorem jest na pewno ten, związany z odpowiedzialnością za cudze życie, ale także umieranie. Inaczej niż kiedyś, ze starości umiera się w szpitalu. Tak, „ze starości”. W pewnym wieku, w zaawansowanych stadiach chorób i dolegliwości człowiek po prostu umiera. Opiekunki, które zatrudniałam bały się słów „śmierć” i „umieranie”, chociaż widać kiedy starszy człowiek gaśnie. Ze strachu przed odpowiedzialnością i sumieniem wzywa się karetkę, wiezie do szpitala.

Śmierć jest tak bardzo tematem tabu, że boimy się przyjąć ją w domu i spychamy „tę” sprawę na szpital. Udajemy, że to nie agonia starca, tylko kolejna choroba, że tam się lepiej zajmą. Już wiem, że umierający człowiek bardziej niż kroplówki potrzebuje bliskiej osoby obok i swojego łóżka. Jeżeli to możliwe, to strach nie powinien w tym przeszkodzić. Ja tę wolę uszanowałam, choć wiele mnie to kosztowało. I gdybym myślała, że po śmierci nie ma nic, nie wiem jak przeżyłabym doświadczenie cierpienia i śmierci bliskiej osoby.

Widzę bohaterów

Teraz widzę, że za człowiekiem w aptece, który prosi o pieluchomajtki stoi dramat, poświęcenie i trudne wybory, a często ogromna samotność w społeczeństwie, bo media pokazują uśmiechniętych, młodych ludzi, a życie jest troszkę inne.

Widzę moją sąsiadkę Ewę, która od lat nosi pager, gdy wychodzi do ogródka i wraca za chwilę, bo ojciec chce herbaty. Natychmiast.

Widzę kolegę Krystiana, który razem z dziewczyną przeniósł się do jego matki na wieś, żeby na zmianę ją pielęgnować.

Widzę panią Grażynkę, która gotuje specjalne dania dla wybrednego męża, myje go i wozi na rehabilitację, chociaż nigdy nie był wzorowym mężem.

Widzę koleżankę Anię, która zamiast realizować się w pracy, skupia się na matce, która jej nie poznaje.

Widzę pielęgniarki, lekarzy i opiekunki, którzy na wszelkie sposoby chcą, by życie do ostatniego dnia było jak najlepsze.

I patrzę na prababcie i pradziadków. Wyobrażam sobie ile ważnych rzeczy zrobili przez dziesięciolecia.

Jesteście bohaterami i dokąd żyjecie, to jest Wasz czas.

d.c.

20 października obchodzony jest Europejski Dzień Seniora. Chodzi o zwrócenie uwagi na podejmowanie wszelkich działań mających na celu zapewnienie osobom starszym godnego życia.

Reklama
Pokaż więcej

Powiązane

Back to top button