AKTUALNOŚCISPORT

ŚWIDNICCY POLICJANCI WRÓCILI ZE SREBREM

Reprezentacja świdnickiej policji, pod egidą Zarządu Terenowego NSZZ Policjantów w Świdniku, z powodzeniem wzięła udział w XI Mistrzostwach Województwa Lubelskiego Policjantów w Halowej Piłki Nożnej w Kraśniku. W finale drużyna składająca się z policjantów na co dzień służących w Świdniku oraz Piaskach, po zaciętej walce minimalnie uległa 1:2 ekipie z Łęcznej i wywalczyła srebrne medale!
POLICJA
Nasi „srebrni” policjanci. Górny rząd od lewej: Mariusz Kasprzak, Radosław Woś (kapitan zespołu), Tomasz Woskowicz, Adam Osek, Dariusz Kowalik. Dolny rząd od lewej: Tomasz Madejski, Grzegorz Całka, Jarosław Wróbel (kierownik drużyny), Karol Sitek, Artur Maziarz.
Do rywalizacji zgłosiło się aż jedenaście drużyn mundurowych z terenu województwa lubelskiego. Rywalizacja odbywała się w dwóch grupach eliminacyjnych po czym wyłoniona została grupa finałowa składająca się z sześciu najlepszych drużyn turnieju.
Po ubiegłorocznym wicemistrzostwie teraz nasze apetyty były jeszcze większe. Tym bardziej, że do Kraśnika jechaliśmy bodaj w najsilniejszym składzie. Losowanie wydawało się być ok. Mieliśmy w swojej grupie Komendę Powiatową Policji z Opola Lubelskiego, z którą zawsze mieliśmy ciężko, KPP Kraśnik – gospodarzy, KMP Lublin i KPP Radzyń Podlaski – przyznał Dariusz Kowalik.
Świdniczanie turniejowe zmagania zaczęli bardzo słabo, bo od przegranej aż 0:5 z KPP Opole Lubelskie. Ta porażka była niejako „wkalkulowana”, inna sprawa, że nasi futboliści jak zawsze okazali się drużyną turniejową i z meczu na mecz dopiero się rozkręcali. Przed drugą potyczką – tym razem z Komendą Miejską Policji z Lublina – nastroje były bojowe. Niestety już po 30 sekundach było 0:1. Adam Osek z Karolem Sitkiem w defensywie nie ustrzegli się błędu. Potem była walka do końca, ale niepotrzebny wślizg debiutanta Tomasza Woskowicza, który w ten sposób osłabił zespół na dwie minuty, praktycznie pozbawił zespół szans na wyrównanie. Jeszcze po kontrze w ostatnich fragmentach meczu zrobiło się 0:2.
Po dwóch meczach grupowych byliśmy w lekkim szoku. Porażki spowodowały, że aby myśleć o wyjściu z grupy musieliśmy wygrać pozostałe dwa spotkania. Zmieniliśmy taktykę. Osek usiadł na ławce rezerwowych, a za niego w meczu z Kraśnikiem do gry wszedł Grzegorz Całka. Sitek został przesunięty do przodu, a Radek Woś na obronę. Opłaciło się. Wszystko zaczęło się w końcu zazębiać w naszej grze. Sitek bardzo dobrze współpracował z Tomkiem Madejskim, który w końcu się odblokował i strzelił trzy gole. Po jednym dołożyli: Sitek, Całka i ja – dodał Kowalik.
Potem świdnicka ekipa rozegrała mecz „o wszystko” z Radzyniem. Przed pierwszym gwizdkiem obie drużyny miały po trzy punkty, ale naszych futbolistów urządzał remis, aby wyjść z grupy. Bez kalkulacji wygrali 4:1. Z drugiej grupy eliminacyjnej do dalszych gier przeszły: Komenda Wojewódzka Policji Lublin, KPP z Tomaszowa Lubelskiego i Łęcznej.
W losowaniu grup fazy finałowej świdniczanie mieli szczęście. Trafili znów na Opole Lubelskie i KMP Lublin. Nasi piłkarze mieli więc znakomitą okazję do rewanżu za przegrane na starcie turniejowej rywalizacji. Z Opolem od początku zagrali spokojnie, ale wystarczył jeden jedyny błąd w defensywie i zrobiło się 0:1. Na szczęście do wyrównania na 1:1 doprowadził Osek. Mecz Opola z KMP Lublin zakończył się remisem 0:0. W trzeciej potyczce, która miała wyłonić finalistę nasi policjanci zmierzyli się z lubelską ekipą.
Wiedzieliśmy, że bramkowy remis da nam awans do finału turnieju. Czuliśmy się już w tym momencie na tyle mocni, że bez problemów ograliśmy rywali aż 4:1 – przyznał Darek Kowalik, strzelec dwóch bramek w tym spotkaniu. Pozostałe zdobyli: Madejski i Całka.
W drugie grupie KWP Lublin zremisowała z Tomaszowem Lubelskim 1:1 tracąc bramkę na 20 sekund przed końcem po fatalnym błędzie przy wybiciu piłki. W drugim meczu lublinianie przegrali z Łęczną 1:2. Potem łęcznianie zremisowali z Tomaszowem i to oni zajęli pierwszą lokatę w tej grupie awansując do finału.
W małym finale Opole „rozbiło” Tomaszów aż 5:0. Finał rozpoczął się w wymarzony sposób dla świdniczan, który objęli prowadzenie po bramce Madejskiego. Niestety potem bardzo szybko stracili dwa gole. Do końca ambitnie walczyli o doprowadzenie do wyrównania, ale ta sztuka się im nie udała i musieli się zadowolić srebrnymi medalami.
Nasze występy na kraśnickim turnieju mają już wieloletnią tradycję. Przed rokiem w meczu finałowym ulegliśmy drużynie z Tomaszowa Lubelskiego 1:4. Teraz też dotarliśmy do ścisłego finału okazując się minimalnie gorsi od kolegów z Łęcznej. Jak widać wypracowaliśmy już powtarzalność, a i progres wyniku też jest widoczny. Za rok powalczymy o pierwsze miejsce – powiedział po zawodach kierownik naszej ekipy Jarosław Wróbel.
JacK

Reklama
Pokaż więcej

Powiązane

Back to top button