„Żądamy dezynfekcji i czystego strychu!”
„(…) Mamy smród, gołębie odchody na strychu, rozkładające się ptaki. I Tylko pisma od prezes mówią ze wszystko dla dobra mieszkańców. Problem od lat (…)” – pisze do naszej redakcji mieszkanka budynku przy ul. Akacjowej 26 w Świdniku.
-Kontrola przeprowadzona została 2 września. W niezamieszkałej części budynku stwierdzono rzeczywiście zagnieżdżone ptactwo. Następnego dnia wysłaliśmy pismo do zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej w Świdniku o interwencję. 4 września otrzymaliśmy w odpowiedzi pismo z deklaracją podjęcia wskazanych działań – informuje Monika Krzyszczak, Kierownik Oddziału Nadzoru Sanitarnego Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Świdniku.
Jak twierdzi Sławomir Frąckiewicz, kierownik ADM nr 3, na poddaszu budynku rzeczywiście znaleziono siedlisko gołębi, ale nie mają one dostępu do klatki schodowej.
Odchody ptactwa pozostają więc w strefie niezamieszkałej. Jak twierdzą mieszkańcy, odór obecny jest jednak także poza poddaszem.
Nic dziwnego, że są wzburzeni, bo przeciągające się czekanie w atmosferze tak „cuchnącego problemu” ciężko zaakceptować.
Władze Spółdzielni zapewniają, że po zakończeniu lęgu zostaną podjęte dalsze działania, uniemożliwiające ptakom bytowanie na poddaszu. Bowiem zgodnie z prawem, ptaki te są pod ochroną póki trwa sezon lęgowy.
Gołębie miejskie mogą składać jaja w ciągu całego roku, także w okresie zimowym, jeśli tylko warunki termiczne i dostępność pokarmu pozwalają. Szczyt lęgów przypada między kwietniem, a sierpniem. Młode przebywają w gnieździe do 37 dni.
Jak poinformował nas Jan Nowicki, Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Świdniku, poddasze zostało doraźnie posprzątane, natomiast sprawa gniazd ptaków ma być jeszcze dziś przedyskutowana z udziałem ekologów. – Taka sytuacja nie może długo czekać, wymaga pilnej interwencji – komentuje.
O dalszych etapach tej sprawy będziemy informować.